piątek, 6 kwietnia 2012

Rozdział 1 #

      Otworzyłam niechętnie oczy. Przetarłam je i szukałam ręką telefonu na szafce stojącej obok mojego łóżka. Po chwili wzięłam go do ręki i sprawdziłam godzinę. 11:30. Niechętnie wstałam i uświadomiłam sobie, że dzisiaj pierwszy dzień wakacji, a ja nie mam nawet planów na ich spędzenie. Odsłoniłam rolety w swoim pokoju i oślepiło mnie chwilowo słońce wpadające wprost do mojego pokoju. Otworzyłam duże okno znajdujące się na całej jednej ścianie mojego pokoju. Widok miałam niesamowity. Londyn miasto, w którym mieszkam całe życie. Miasto, w którym tyle przeżyłam. Swoją pierwszą miłość, która była jedną wielką pomyłką. To tutaj zdobyłam przyjaciół na całe życie i to tutaj jeszcze zdobędę miłość swojego życia. Po chwili ruszyłam w kierunku łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam lekki makijaż, a włosy związałam w luźnego warkocza. Weszłam do garderoby i ubrałam to:  http://www.photoblog.pl/meininspiration/119149930/0164.html . Wróciłam do pokoju i swój telefon komórkowy schowałam do tylnej kieszeni moich spodenek. Z uśmiechem na ustach zeszłam do kuchni, gdzie siedział mój tato i Justin.
- Witamy śpiącą królewnę.- powiedział mój tato robiąc śniadanie? To chyba raczej ich drugie śniadanie. Co dziwne tato nie poszedł do pracy. Rozumiem wakacje, ale nie miał spotkania z tymi chłopakami z One Direction? Nigdy nie prosiłam o spotkania z ludźmi dla których pracuje. Nawet gdy byłam ich wielką fanką, jak w sytuacji 1D. Wiedziałam, że nadejdzie taki moment kiedy ich poznam. Wiele razy chciałam iść na ich koncert, ale zawsze kiedy je mieli ja miałam jakiś sprawdzian lub po prostu tato nie chciał puścić mnie tam samej.  Powiedział, że może mi się coś stać i takie różne.
- Cześć.- odpowiedziałam i nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego.- Tato ty nie w pracy?- zapytałam po chwili patrząc na tatę, pijącego kawę.
- Macie wakacje, a ja muszę wiedzieć jakie plany mają moje dzieci. A tak to nie wychodzę dzisiaj nigdzie. Chłopcy przyjdą do nas za kilka minut.- odpowiedział mi tato a mi serce zaczęło bić mocniej. Dzisiaj go poznam. Dzisiaj zobaczę go na żywo. Uśmiech sam pojawił mi się na twarzy, co zaraz musiał zobaczyć mój brat.
- Co ty się tak szczerzysz?- zapytał patrząc na mnie.
- Eee.. no tak sobie.- odpowiedziałam i zaczęłam jeść swoje śniadanie.
- Tak bo na pewno ci uwierzę. Naszej Klaudii czyżby podobał się któryś z One Direction?- znów zapytał Justin śmiesznie ruszając brwiami i śmiejąc się.
- Głupoty gadasz. Tato powiedz mu coś.- powiedziałam zwracając się do taty z nadzieją, że powie coś mojemu bratu, lecz właśnie wtedy rozległ się dzwonek do drzwi.
- To ja otworzę.- powiedział i ruszył w kierunku drzwi. Spojrzałam na brata z lekkim uśmiechem i zaczęłam poprawiać włosy. Ten tylko wybuchnął śmiechem.
- Wyglądasz dobrze. Na pewno mu się spodobasz wariatko.- powiedział przez śmiech.  Wtedy zobaczyłam, że wchodzą do kuchni. Louis, Liam, Zayn, Niall i on. Harry. Szedł właśnie w moim kierunku z uśmiechem na twarzy. Przywitali się z moim bratem jakby się znali i wtedy zaczęli dochodzić do mnie.
- Jestem Louis.- powiedział chłopak przytulając mnie na  powitanie.
- Klaudia.- powiedziałam z uśmiechem.
- Jestem Zayn.- powiedział przytulając mnie jak Lou.
- Klaudia.- powiedziałam znowu swoje imię.
- A ja jestem Liam. Ten najodpowiedzialniejszy z tych wszystkich wariatów.- powiedział Liam i również mnie przytulił.
- Klaudia.- powtórzyłam znów swoje imię.
- Jestem Niall. Wasz tato wiele o tobie i twoim bracie opowiadał. – powiedział chłopak przytulając mnie.
- Klaudia.- powiedziałam.- Mam nadzieję, że chociaż same miłe rzeczy.- dodałam po chwili ze śmiechem. Wtedy zobaczyłam, że jeszcze został Harry. Podszedł do mnie, uśmiechając pokazując przy tym swoje białe zęby.
- A ja jestem Harry. Cieszę się, że mogłem cię poznać.- powiedział i przytulił mnie. Poczułam zapach jego boskich perfum. Przymknęłam powieki i po prostu wąchałam jego perfumy. Po chwili usłyszałam chrząknięcie swojego brata. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że wszyscy na mnie patrzą. Oderwałam się od chłopaka. Poczułam, że robię się cała czerwona.
- Klaudia.- powiedziałam po raz 5 swoje imię i modliłam się by ktoś zaczął rozmowę. Po krótkiej chwili moje modlitwy zostały wysłuchane i do kuchni wszedł tato uśmiechnięty od ucha do ucha.
- No więc moje drogie dzieci.- zaczął, z czego wszyscy zaczęliśmy się śmiać.- Macie wakacje. Co powiecie na jakiś wspólny wyjazd?- zapytał po chwili patrząc na każdego kilka sekund. Jego wzrok zatrzymał się na mnie.
- Jesteśmy za.- odpowiedzieli wszyscy z wyjątkiem mnie.
- Klaudia co z tobą?-  walnął mnie lekko w ramię Justin.
- Sory zamyśliłam się. O co pytałeś?- zapytałam patrząc na tatę, słysząc ciche śmiechy chłopaków.
- Pytałem czy chcecie jechać gdzieś na wakacje.- powiedział patrząc na mnie.
- Że wszyscy tutaj zebrani?- zapytałam jak głupia patrząc chwilę na tatę, a chwilę na resztę chłopaków w kuchni.
- Tak wszyscy tutaj zebrani.- odpowiedział i tato.
- No jasne, że chcę jechać, ale wiesz 6 chłopaków i mój tato, a ja sama dziewczyna. Trochę głupio się będę czuła. Mogę wziąć Lauren i Selenę? Proszę.- zapytałam robiąc słodką minę do taty, który szukał czegoś w telefonie.
- Jasne.- odpowiedział i zaczął z kimś rozmawiać.
- Kto to Lauren i Selena?- zapytał Lou patrząc na mnie.
- Moje przyjaciółki.- odpowiedziałam z uśmiechem.- Przepraszam na chwilę.- dodałam po chwili i wyszłam z kuchni. Zadzwoniłam do Lauren. Odebrała po 3 sygnałach.
- Hallo?
- Nie Hallo tylko słuchaj. Poznałam ich kumasz ? Poznałam.
- Zaraz kogo poznałaś?
-  No jak to kogo debilu. One Direction.
- Serio?
- Nooo, ale zachowałam się jak kretynka. Przytulałam się na powitanie z każdym i jak doszło do Harrego to wąchałam jego perfumy przez dłuższą chwilę i aż Justin odchrząknął. Lauren wyszłam na kompletną idiotkę.
- Przestań nie wyszłaś. Nie gadaj głupot.
- A mam dla ciebie niespodziankę.
- Jaką?
- Zadzwoń do Seleny i za 10 minut u mnie w domu.
- Ok. Pa.
- Pa.
 Po skończonej rozmowie wróciłam do kuchni w której siedzieli wszyscy śmiejąc się w najlepsze.
Porozmawialiśmy chwilę lepiej się poznając. Kiedy przyszły dziewczyny poznałam ich z chłopakami i powiedziałam o niespodziance. Zgodziły się do razu, a wyjazd był na 2 dni. Tato nie chciał nam powiedzieć gdzie jedziemy więc nie dopytywaliśmy się za bardzo. Wymieniliśmy się z chłopakami numerami telefonów i pożegnaliśmy się. Ten dzień zaliczam do najlepszych w moim życiu do tej pory. Zapowiadają się świetne wakacje z ONE DIRECTION.

___________________________________________
No więc nie będę się przedstawiać bo robiłam to już dwa razy na poprzedniejszych blogach ; ))
Jest to mój trzeci blog i mam nadzieję, że też przypadnie wam do gustu :D
  Rozdział wiem, że miał się pojawić jutro, ale napisałam go przed chwilą i stwierdziałam, że go dodam ;*
Liczę na jakieś komentarze pod tym rozdziałem ; ))

No więc czytajcie ;*

A bym zapomniała :

WESOŁYCH ŚWIĄT ! I MOKREGO PONIEDZIAŁKU !! <3 ; **

3 komentarze:

  1. Świetnie się zaczyna <3 A ten pomysł z wyjazdem...po prostu extra ;D Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry rozdział! Mam nadzieje, ze ten blog będzie tak samo fajny jak poprzedni a nawet lepszy! ;* Czekam na kolejny!
    No i Tobie też wesołych i mokrego poniedziałku! <3
    http://onedirectioninfectionnn.blogspot.com/ zaprzaszam do siebie ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty wiesz, że mi się podoba kochana <3
    I wiesz, że czekam na drugi rozdział. ! :D
    Do zobaczenia <3

    OdpowiedzUsuń