poniedziałek, 22 października 2012

Epilog..


3 lata później.
  
      Minęły trzy lata. Trzy długie lata, przez które nie mogę pogodzić się z tym co się stało. Dokładnie dzisiaj ściskała mnie za rękę. Dokładnie dzisiaj trzy lata temu spojrzała na mnie uśmiechając się słodko i mówiąc prawie niesłyszalnym głosem „Kocham cię”. Gdy zasypiam jeszcze do dziś słyszę w mojej głowie jej ostatnie słowa. Pamiętam do dziś jak cieszyłem się wtedy lecz nie długo. Po kilku minutach na maszynie podpiętej do jej serca przeszła jedna długa ciągła linia, która zmieniła wszystko w moim życiu. Dwa lata zbierałem się po tej tragedii. Dwa lata nie koncertowałem z chłopakami. Od roku dopiero z nimi jestem bo nie dawałem rady. Każda piosenka, każda melodia na każdej face widziałem jej twarz.  Wszystko przypominało mi dziewczynę z którą tyle przeszedłem. Dziewczynę, którą tak kochałem i dałbym wszystko, żeby była teraz przy mnie i trzymała mnie za dłoń. Składała delikatnie pocałunki na mojej twarzy. Przytulała się do mnie i droczyła ze mną. Codziennie dziękują Bogu, że ją spotkałem, że poznałem, że pokochałem, że kocham ją do teraz. Z drugiej strony nienawidzę go za to, że mi ją odebrał w taki sposób. Wolałbym zestarzeć się z nią przy wnukach. Siedząc na tarasie pijąc gorącą herbatę i chodząc o lasce przy boku z kobietą dla której bez wahania oddałbym życie.
    Dzisiejszego dnia, czyli 14 listopada przyjechałem na jej grób. Przyjeżdżałem na tyle często jak tylko było to możliwego. Każdego wolnego dnia przyjeżdżałem. Dzisiaj kupiłem jej ulubioną czerwoną różę. Kupiłem 3, bo to trzecia rocznica jej śmierci.  Kupiłem jeszcze znicz by zapalić go przy jej grobie.. Usiadłem na ławce i patrzyłem na jej zdjęcie. Była taka młoda, taka śliczna, taka mądra, tak wiele chciała jeszcze zrobić, tak wiele miała przed sobą. A nie dane było jej tego skończyć.  Miałaby teraz 19 lat. Chcieliśmy w wieku 20 się pobrać.  Nie mogłem… Kilka łez spłynęło po moim policzku.. Wielu ludzi patrzyło na mnie ze współczuciem inni młodzi śmiali się, że chłopak płacze. No nie chłopak, mężczyzna 20-letni płacze. Poczułem, że ktoś siada obok mnie.. Nie myliłem się była to matka Klaudii. Nie widziałem przez trzy lata. Wiele razy chwytałem za telefon by do niej zadzwonić, lecz zawsze odkładem z myślą, że ona nie chce mnie znać. Że myśli, że to moja wina..
- Dzień dobry.- powiedziałem w stronę kobiety.
- Harry?- zapytała niedowierzając. Kiwnąłem głową na tak. Na co ta przytuliła się do mnie płacząc po cichu.- Trzy lata Harry. Nie odzywałeś się.. Dlaczego?- zapytała przez łzy..
- Wiele razy chciałem zadzwonić, ale myślałem, że nie chce mnie pani znać, że to moja wina.. Przepraszam.- powiedziałem..
- Przez ten czas nawet przez myśl mi nie przeszło, że to mogła być twoja wina. Tak po prostu musiało być.  Louis opowiadał, że koncertujesz z nim od roku. Cieszę cię bardzo, że wróciłeś do nich. Brakowało im ciebie. Klaudia bardzo by chciała żebyś ułożył sobie życie i żebyś koncertował z chłopakami do śmierci.- powiedziała kobieta i spojrzała na mnie z delikatnym uśmiechem, lecz zaraz odwróciła do w stronę grobu córki.
- Nie umiem bez niej żyć. Nie potrafię być już z żadną kobietą. Widocznie tak musiało być..- powiedziałem i zwróciłem się do kobiety.- Ja już pójdę. Przyjadę na pewno jutro przed naszym koncertem może przyszłaby pani? Będzie on z dedykacją dla Klaudii w rocznicę jej śmierci.- dodałem po chwili.
- Na pewno przyjdę Harry. Odezwij się czasem. Wpadnij do nas, posiedzimy i pogadamy jak za dawnych czasów.- powiedziała z uśmiechem.
- Dobrze. Do zobaczenia.- powiedziałem kierując słowa ku kobiecie. Ostatni raz spojrzałem na zdjęcie ukochanej i udałem się w kierunku wyjścia z cmentarza.  Wsiadłem do samochodu i ruszyłem w kierunku domu, w którym mieszkałem razem z chłopakami.

  *****************************************************
   Louis i Diana. Tak jak się domyślacie są razem i w przyszłym roku planują wziąć ślub.  Diana wprowadziła się do domu chłopaków i dzieli pokój z Lou. Starają się pocieszać Harrego, wspierać go na tyle ile mogą.  Umawiali go na randki, ale to nic nie daje. On nie chce mieć dziewczyny i chyba nie będzie jej miał. Widać, że kochał Klaudię. No, dalej ją kocha.
   Niall i Selena? Rozstali się dwa razy, ale wrócili do siebie. Jednak nie potrafią bez siebie żyć. Selena mieszka razem z Niallem w pokoju, ale nie są zaręczeni. Nie chcą się śpieszyć z tym wszystkim.
   Liam i Daniell? Każdy życzył im jak najlepiej. Każdy myślał, że będą razem do końca, ale jednak tak się nie stało. Przez wszystkie trasy, koncerty, wywiady i ciągłe bycie osobno. Nie widywanie się. Doprowadziło do rozpadu związku. Czy jeszcze kiedyś się zejdą? Nie wiadomo. Każdy dalej trzyma za nich kciuki, ale nic nie jest wiadome. W tej chwili są przyjaciółmi i to jest dla nich ważne by ta przyjaźń przetrwała.
   Hmm.. Co z Zaynem i Lauren? Otóż ta para również się rozstała..  W związku mieli wiele kłótni, rozstań i stwierdzili, że lepiej będzie jak zakończą związek i będą znajomymi. Czasami pocałują się dyskretnie, ale oni dalej twierdzą, że nic ich nie łączy i to co było to minęło. Nikt im nie wierzy i każdy wie swoje. Każdy wie, że jeszcze się zejdą.


__________________________________________________________

No więc historia dobiegła końca..
Nie bardzo tak jak chciałam, ale mówi się trudno..

Dziękuję wam bardzo za te wszystkie komentarze < 3
Za tych wszystkich członków bloga < 3
Za 22800 wyświetleń ! < 3
Za każdy nawet najmniejszy pozostawiony po sobie ślad. < 3

Naprawdę wiele to dla mnie znaczy ! ;*

Czy kiedyś wrócę?
Czy zacznę pisać kolejne opowiadanie?
Tego nie wiem. Bo narazie nie mam wolnego czasu ; /

Dziękuję wam z całego serca ! < 3
Życzę wam wszystkiego dobrego ! < 3

I kto wie.. Może do zobaczenia za jakiś czas ! < 3

;**

czwartek, 11 października 2012

Rozdział 30 #


            Koniecznie przeczytaj to co pisze pod rozdziałem! .


  Oczami Harrego:

      Jej urodziny miały wyglądać całkiem inaczej. Od dwóch tygodni obwiniam się za to wszystko. Za zorganizowanie tej całej imprezy. Mogłem spędzić z nią czas we dwoje wtedy na pewno nic takiego by się nie stało. Chłopaki mówią, że to nie moja wina i po prostu tak musiało być. Wszystkim nam jest ciężko i nikt nie wie dlaczego to spotkało właśnie ją. Codziennie zasypiam  przy niej leżącej w łóżku szpitalnym z nadzieją, że gdy otworzę oczy ona będzie na mnie patrzyła uśmiechnięta i, że wszystko będzie dobrze.
    Tego dnia było tak samo. Obudziłem się i zobaczyłem, że nic się nie zmieniło. Klaudia dalej leży nieprzytomna w szpitalu i lekarze tracą jakiekolwiek nadzieje na jej przebudzenie się, ale ja wierzę. Wierzę, że ona da radę i się obudzi. Będziemy mieli 3 wspaniałych dzieci. Weźmiemy ślub i wszystko będzie tak jak planowaliśmy.  Siedziałem i patrzyłem na jej bladą twarz, na której nie było uśmiechu jak podczas jej urodzin.  Przez półtora tygodnia nie mogłem się dowiedzieć dlaczego to się stało. Czy jest na coś chora? Jeżeli tak to co to jest. Dzisiejszego popołudnia lekarze mieli przyjść i powiedzieć mi co zdiagnozowali. Strasznie długo im to szło, ale mam nadzieję, że nie będzie za późno i moja dziewczyna obudzi się.

   Oczami Louisa:

     Właśnie siedziałem w samochodzie razem z Dianą i jechaliśmy do szpitala. Trzeba Harrego zawieść do domu, żeby się przebrał, wykąpał i przespał na normalnym łóżku. Od dwóch tygodni nie opuszcza szpitala, a my tylko dowoziliśmy mu ciuchy.  Rozumiem go i wiem, że musi cholernie cierpieć, ale powinien też odpocząć.
      Jechaliśmy w ciszy. Żadne z nas się nie odzywało. Nie wiedzieliśmy jak zacząć rozmowę. W pewnej chwili usłyszałem pociąganie nosem. Spojrzałem w stronę Diany. Tak jak myślałem. Płakała. Bez zastanowienia się zjechałem na pobocze i spojrzałem na dziewczynę, która patrzyła na mnie smutnymi, zapłakanymi oczami.
- Myślisz, że jest jeszcze jakakolwiek szansa, że Klaudia się obudzi?- zapytała, a ja cholernie nie wiedziałem co powiedzieć. Miałem kłamać? Lekarze w to wątpią to chyba jasne, że szanse na jej przebudzenie się są marne. Musiałem podtrzymać dziewczyną na duchu. Musiałem powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, żeby trzymała się jeszcze jakoś. Chciałbym. Cholernie chciałbym  aby Klaudia się obudziła, ale nic nie możemy zrobić. Kompletnie nic..
- Musimy wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Musimy się modlić, aby się obudziła i aby wszystko było dobrze. Dzisiaj lekarze mają powiedzieć nam dlaczego to się stało. Do tego czasu wierzmy, że wszystko będzie dobrze.- powiedziałem i przytuliłem Dianę.

***** 30 minut później *****

      Staliśmy w windzie i jechaliśmy na 9 piętro na którym to leżała Klaudia. Harry zadzwonił do nas i powiedział, że za 10 minut przyjdzie lekarz i że mamy się pośpieszyć bo nie chce być przy tym sam. Pewnie ciekawi was dlaczego nie ma przy tej rozmowie rodziców Klaudii.. Otóż powiem wam, że by ciągle nie płakać i nie myśleć o tym pracowali. Od rana do nocy. Córkę odwiedzali tylko w weekendy, raczej co niedziele. Byli u niej tylko dwa razy, a my? Przyjaciele, chłopak i siostra odwiedzamy ją codziennie. Siedzimy od rana do nocy, a Harry siedzi tam 24h na dobe. 
   Wreszcie winda się zatrzymała a my szybkim krokiem udaliśmy się do Sali 223 w której leżała nasza przyjaciółka, siostra, dziewczyna.  Diana weszła pierwsza, a ja zaraz za nią. Wszedłem i zobaczyłem ten sam widok co wczoraj, dwa dni temu, pięć dni temu, tydzień temu i dwa tygodnie temu. Harry siedzi przy łóżku Klaudii i trzyma ją za rękę ciągle do niej mówiąc, że ją kocha i prosi by się obudziła.
Gdy usłyszał, że ktoś wszedł do Sali odwrócił wzrok w stronę drzwi, w których ujrzał nas. Uśmiechnął się blado do nas i powrotem spojrzał na łóżko na którym leżała dziewczyna.  Podszedłem do przyjaciela i przytuliłem go. Wtulił się we mnie jak małe dziecko, które zgubiło swoją ulubioną zabawkę. Rozpłakał się. Rozumiałem go.  Tęskni za nią. Tak samo jak my a nawet i bardziej.  Od początku jej zasłabnięcia obwinia się, że to wszystko jego wina. Że to on powinien leżeć na tym łóżku, a nie ona.  Po chwili drzwi znów się otworzyły a w nich ujrzeliśmy lekarza prowadzącego Klaudię.  Nie wyglądał na zupełnie szczęśliwego, ale załamany też nie był czyli jest szansa, że Klaudia się obudzi.
- Witam was dzieci.- powiedział lekarz.
- Dzień dobry. Proszę powiedzieć czy jest szansa, że ona będzie żyła ? – przystąpił od razu to pytania Harry.

   Oczami Harrego:

      Byłem wtulony z Louisa, kiedy usłyszałem, że ktoś wchodzi do Sali. Wszyscy momentalnie spojrzeliśmy w tamtym kierunku i ujrzeliśmy lekarza prowadzącego Klaudię.
- Witam was dzieci.- powiedział lekarz.
- Dzień dobry. Proszę powiedzieć czy jest szansa, że ona będzie żyła?- zapytałem od razu czekając na pozytywną odpowiedź lekarza.
- Więc mam dwie wiadomości złą i dobrą.- zaczął. – Dobra jest taka, że pańska dziewczyna, pana przyjaciółka i pani siostra będzie żyła. Powinna się obudzić lada chwila.- dokończył, a my uśmiechnęliśmy się i wszyscy przytuliliśmy się do siebie. Ja i Diana się płakaliśmy ze szczęścia natomiast Lou tylko się cieszył i ściskał nas jak małe dzieci.
- A ta zła panie doktorze?- zapytał  Louis gdy uspokoiliśmy się trochę.
- Po długich badaniach i konsultacjach z innymi lekarzami i szpitalami doszliśmy, że pacjentka choruje na ostrą białaczkę szpikową  i będzie potrzebny natychmiastowy przeszczep szpiku, więc najlepiej będzie jak będzie to ktoś z rodzeństwa. Proszę o powiadomienie rodziny i o szybką konsultację osoby, która może oddać szpik. – powiedział, a nam miny znów posmutniały. Potrzebny jest przeszczep szpiku i będzie to albo Diana albo Justin. Trzeba do niego zadzwonić. 
- Zadzwonię do Justina, a wy posiedźcie przy niej bo jak lekarz powiedział może w każdej chwili się obudzić.- powiedziała Diana, która po chwili opuściła salę, a my pokiwaliśmy głowami na tak, że rozumiemy.
  Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego jaki byłem szczęśliwy. Moja dziewczyna  obudzi się, a po przeszczepie wróci do domu. Do mnie i będzie już wszystko dobrze.  Po chwili mój telefon i Louisa zadzwoniły w tym samym momencie. Spojrzeliśmy na siebie i każdy odebrał. Lou wyszedł z Sali a ja zostałem.
- Hallo?
- Harry co powiedział lekarz?
-  Że powinna się obudzić lada chwila, ale…
- To cudowna wiadomość. Matko nawet nie wiesz jak się wszyscy cieszymy.
- My również, ale mamo Klaudia choruje na ostrą białaczkę szpikową i potrzebny jest przeszczep.
- Matko za jakie grzechy tą dziewczynę spotykają takie rzeczy. Harruś nie martw się wszystko będzie dobrze. Kto może być dawcą szpiku?
- Ktoś z rodzeństwa, albo Diana albo Justin.
- Na pewno, któreś z nich odda szpik i wszystko będzie dobrze. Najważniejsze, że się obudzi. Bądź przy niej teraz. Nie będę ci przeszkadzać. Wszyscy się pozdrawiają i odezwij się jak już coś będziesz wiedział więcej.
- Dobrze mamo pa.
       Schowałem telefon do kieszeni spodni i chwyciłem dłoń swojej dziewczyny i położyłem na niej swój policzek. Siedziałem tak dłuuuugi czas, aż w pewnej chwili ktoś ścisnął moją rękę. Od razu podniosłem głowę wyżej i spojrzałem na twarz Klaudii. Miała otwarte oczy… I delikatnie się uśmiechała. Nie mogłem uwierzyć. Moja dziewczyna. Moja Klaudia. Moja najukochańsza dziewczyna na świecie się obudziła i już zawsze będzie przy mnie. AMEN !

___________________________________________________
Tak więc dodałam długo oczekiwany 30 już ostatni rozdział..
Niektóre z was pisząc do mnie pytały czy jest szansa, że zmienię zdanie i pociągnę jeszcze tego bloga...
Niestety przepraszam was, ale to jest moja ostateczna decyzja i jest to już ostatni rozdział na tym blogu.
Czy założę nowego?
To jest pytanie na które w tej chwili odpowiadam głośnym NIE.
Dlaczego?
Ponieważ, nie daję rady znaleźć już czasu na pisanie rozdziałów jak na początku moich blogów. Od poniedziałku do piątku jest szkoła, a w każdy weekend wyjeżdżam do woj. wielkopolskiego i wracam do domu dopiero w niedzielę wieczorami.

____________________________
Czy podoba mi się rozdział?
Szczerze?
Jestem z niego zadowolona i mam nadzieję, że wy też..
Nie umiem zakończyć bloga smutnie ; //
Przepraszam, że krótki, ale nie dałam rady napisać dłuższego, a i tak dodałam go z opóźnieniem bo powinien pojawić się w niedzielę, a go nie było ; //
PRZEPRASZAM NAPRAWDĘ !

____________

Teraz wyczekujcie tylko EPILOGU, który pojawi się za 2/3 tygodnie.. To wszystko zależy..
JEst mi też trochę smutno, bo pojawiło się tylko 5 komentarzy ; (
Mam nadzieję, że pod tym będzie więcej <3
Licze na was !


Do następnego ! <3