poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 7 #

     Przez całą drogę śmialiśmy się i rozmawialiśmy o wszystkim. Szłam trzymając Harrego za rękę i układając sobie w głowie  rozmowę z tatą. Wiedziałam, że nie będzie zadowolony, że to akurat Harry z One Direction. Nie chodzi mi oto, że mój tato nie lubi Harrego, ale jest menadżerem chłopaków i na pewno nie będzie zadowolony, że to akurat padło z jednego z 1D. Przed restauracją zatrzymałam się i puściłam chłopaka. Znałam swojego ojca i byłam przygotowana na wszystko. Harry spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
- Pamiętaj nieważne co się stanie. Bez względu na to jak zareaguje twój ojciec będę cię kochał i będę z tobą.- powiedział i pocałował mnie delikatnie w usta.  Uśmiechnęłam się i spojrzałam na przyjaciół którzy chyba nie wiedzieli, że chcę powiedzieć tacie o moim związku z Harrym.
- Jesteś pewna, że chcesz mu powiedzieć dzisiaj?- zapytał Justin.
- Ja..- zaczęłam i nie byłam do końca pewna.- ale on przecież czyta gazety. Widziano nas wczoraj razem na pewno jest to już w gazetach. Dzisiaj na spacerze też na widzieli.- dodałam po chwili i spuściłam wzrok.
- Na pewno wiesz co robisz, ale wiesz jaki jest ojciec. Cieszę się, że jesteś z Harrym, ale nie jestem pewny czy on to zaakceptuje.- powiedział mój brat.  Podniosłam wzrok i spojrzałam na wszystkich po kolei. Właśnie jak zareaguje mój tato? Co się zaraz wydarzy? Ehh…
- Lepiej już wejdźmy. – powiedziałam i niepewnie weszłam do restauracji. Od razu zobaczyłam mojego ojca w dość kiepskim humorze. Zaraz coś się wydarzy. Miałam złe przeczucia. Usiedliśmy wszyscy przy stole i wtedy zobaczyłam gazetę leżącą obok mojego ojca. Na stronie głównej było zdjęcia moje i Harrego jak całujemy się na plaży. Pisało tam : „ Wybranka Harrego Stylesa to niejaka Klaudia Cowell. Córka menadżera chłopaków. Jak myślicie to tylko ściema czy jednak tych dwoje naprawdę się kochają?”. Szturchnęłam lekko Harrego pokazując delikatnie ręką na gazetę. Spojrzał na mnie przerażony. Wiedziałam w tej chwili, że zaraz będzie tu niezła afera.
- Czemu nikt nic nie mówi?- zapytał Zayn z uśmiechem na twarzy. Przyjaciółka zobaczyła gazetę i powiedziała coś chłopakowi na ucho po czym zamknął się i siedział cicho. Podszedł do nas kelner, a my złożyliśmy zamówienie.
- Możecie do jasnej cholery powiedzieć co to ma znaczyć?- zapytał podniesionym tonem mój tato rzucając w moją i Harrego stronę gazetą. Spojrzałam na chłopaka, a ten nie wiedział co powiedzieć. Ja też nic nie mówiłam. Poczułam dłoń chłopaka na moim kolanie. Wiedziałam, że chce abyśmy byli razem. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Harry pewnie też nie.

Oczami Harrego:

   - Możecie do jasnej cholery powiedzieć co to ma znaczyć?- zapytał ojciec mojej dziewczyny rzucając w naszą stronę gazetę. Nie wiedziałem co powiedzieć, Klaudia pewnie też nie. Położyłem swoją dłoń na kolanie dziewczyny. Musiałem coś powiedzieć. Musiałem walczyć o nasz związek. Nie mogłem pozwolić  aby on się rozpadł.
- Proszę pana ja naprawdę kocham pańską córkę i chcę z nią być.- powiedziałem i spojrzałem na mojego teścia? Jeżeli w przyszłości byłbym z Klaudią ten człowiek na pewno nie polubiłby mnie. Czekałem na odpowiedź z jego strony, lecz nic nie powiedział. Zobaczyłem, że moja dziewczyna ma łzy w oczach.
- Tato rano mówiłeś, że pozwalasz mi mieć chłopaka, że mogę mieć takiego którego zaakceptujesz.- powiedziała i ścisnęła moją dłoń leżącą na jej kolanie.
- Właśnie takiego którego zaakceptuję.- powiedział jej ojciec dosyć głośno, a raczej krzyknął.
- Jesteś ich menadżerem. Zawsze mówiłeś, że lubisz Harrego, a teraz gdy widzisz nas całujących się na zdjęciu jakiegoś czasopisma nagle go nie lubisz?- zapytała dziewczyna patrząc na swojego ojca. Widziałem łzy zbierające się w jej oczach. Jednak była silna. Musiałem coś jeszcze powiedzieć, lecz może nie powinienem ? Znienawidzi mnie jeszcze bardziej? Pytania chodzące po mojej głowie przerwał głos kelnera podającego nam nasze zamówienia.
- Nie mieszam spraw zawodowych z prywatnymi Klaudia. Nie pozwalam ci być z Harrym i musicie się rozstać.- powiedział mój menadżer, a w tym momencie dziewczyna już rozkleiła się.
- Proszę pana ja ją kocham. Niech pan tego nie robi. Krzywdzi pan ją.- powiedziałem pokazując na dziewczynę.
- Moja córka i wiem co dla niej najlepsze.- odpowiedział mi obojętnie i zmierzył mnie wzrokiem.
- Nie tato nie wiesz co dla mnie jest najlepsze. Ty wszystko niszczysz. Rano mówiłeś co innego teraz mówisz co innego. Nie zerwę z Harrym z twojego powodu. Zapamiętaj to.-  powiedziała Klaudia pewna tego co mówi. Byłem z niej dumny, że tak walczy o nas związek.

Oczami Klaudii :
 
 - Moja córka i wiem co dla niej najlepsze.- odpowiedział mój ojciec.
- Nie tato nie wiesz co dla mnie jest najlepsze. Ty wszystko niszczysz. Rano mówiłeś co innego teraz mówisz co innego. Nie zerwę z Harrym z twojego powodu. Zapamiętaj to.-  powiedziałam i starłam łzy spływające po moich policzkach.
- Ten związek nie przetrwa długo. Harry to flirciarz nie wiesz o tym?- zapytał ze śmiechem mój ojciec.
- Tato przestań tak mówić. Nie znasz go więc nie wypowiadaj się na jego temat. Będę z Harrym czy ci się to podoba czy nie.- powiedziałam i spojrzałam na ojca, który gotował się ze złości.
- Jestem ciekawy  jak chłopaki będą ci wdzięczni jeżeli zostaną bez menadżera bo by wyjeżdżamy. Wyprowadzamy się do Polski.- powiedział mój ojciec z uśmiechem na twarzy.
- Chyba sobie żartujesz tato.- powiedziałam.- Nie  możesz.- dodałam po chwili czując wzrok wszystkich na sobie. Spojrzałam na Harrego. Miał łzy w oczach.
- Właśnie, że mogę. Jestem twoim  opiekunem i do ukończenia 18 roku życia mieszkasz ze mną.- powiedział dumny z siebie, że rujnuje mi życie.
- Jesteś zwykłą świnią. Nienawidzę cię! – krzyknęłam i wybiegłam z restauracji. Zaraz po mnie wybiegł Harry poganiając mnie zaraz za rogiem restauracji. Przytulił mnie i pocałował w czoło. To koniec. Nie cofnie się przed niczym. Nie spodziewałam się, że posunie się aż do tego stopnia.
- Harry to koniec.- powiedziałam przez łzy podnosząc wzrok patrząc w chłopakowi w oczy.
- Kocham cię. Nie pozwolę ci odejść.- powiedział i pocałował mnie w usta. Tego mi będzie brakowało. Tego zapachu jego perfum. Jego dotyku. Jego warg na moich. Tego jak mówi. Nie mogłam pogodzić się z myślą, że go stracę. Niedawno co zaczęłam ten związek, a już mam go zakończyć? Nie nie mogłam na to pozwolić.
- Harry nie da się już nic zrobić. To koniec, ja nie wiem jak on mógł.- powiedziałam i wtuliłam się w chłopaka. Mocząc jego białą koszulę, pewnie jak się od niego odkleję nie będzie biała tylko będą na niej ślady mojego tuszu. Wtedy usłyszałam ludzi robiących nam zdjęcia i zadających pytania na temat tego co się stało. Po chwili z restauracji wyszli nasi przyjaciele, a my nie odpowiadając na żadne pytania wróciliśmy szybkim krokiem do hotelu.

Oczami Seleny:
  
   Patrzyłam na telefon wyczekując, aż będzie 19:00. Gdy była 18:56 wstałam z łóżka i podeszłam do lusterka. Uśmiechnęłam się do siebie i usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam torebkę i otworzyłam. Stał z nich Nialler ubrany z czarny garnitur i białą koszulę. W prawej ręce trzymał czerwoną różę.
- Pięknie wyglądasz.- powiedział wręczając mi różę i całując w policzek.
- Dziękuję, ty również.- powiedziałam i z uśmiechem na twarzy opuściliśmy hotel. Przed nim stała długa czarna limuzyna.  Jejku jaki on romantyczny. Wsiedliśmy i ruszyliśmy. Całą drogę rozmawiając i śmiejąc się z bele czego. Takiego właśnie Nialla kochałam. Roześmianego. Zabawnego. Umiejącego doprowadzić mnie do łez( nie łez smutku, łez radości). Kochającego jeść.
   Po 20 minutach drogi limuzyna się zatrzymała, a Nialler otworzył drzwi i pomógł mi wysiąść. Rozejrzałam się dookoła i nie mogłam uwierzyć. Znajdowaliśmy się na polanie, na której środku z lampek( takich jak dajecie na choinkę ) ułożone było serce. Nie mogłam uwierzyć. On chyba naprawdę mnie kocha. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Szybko ją starłam i uśmiechnęłam się do chłopaka.
- Jak tu pięknie. Sam to wszystko zrobiłeś?- powiedziałam pytając chłopaka i patrząc mu w oczy.
- Pewnie, że sam. Reszta wybyła na kolację z menadżerem, ale i tak miałem zamiar zrobić to wszystko sam.- odpowiedział Niall z uśmiechem na twarzy.- Idziemy?- zapytał wyciągając w moim kierunku swoją dłoń. Kiwnęłam głową na tak i chwyciłam dłoń chłopaka. Po kilku krokach siedzieliśmy w środku serce na kocu. Znajdowało się tam wszystko. Jedzenie. Niall by bez niego nie wytrzymał. Były żelki, truskawki z czekoladą, czereśnie oraz różne owoce. Do picia było białe wino. Nie zdziwiło mnie to gdyż Niall był pełnoletni.  Natomiast ja nie i nie piję alkoholu, ale nie sprawię u przykrości.
Karmiąc się nawzajem truskawkami byliśmy cali w czekoladzie. Śmialiśmy się w najlepsze. Po chwili chłopak zaczął zbliżać swoją twarz do mojej.  Patrzył ciągle w moje oczy, a ja w jego niebieskich tęczówkach zobaczyłam niepewność. Niepewność tego jak zareaguję? Tak na pewno. Uśmiechnęłam się delikatnie i pocałowałam chłopaka. Poczułam, że uśmiecha się przez pocałunek. Najpierw całował delikatnie lecz po chwili był już bardziej pewny.
- Sel wiesz, że podobasz mi się od dłuższego czasu, ale teraz wczoraj , znaczy dzisiaj rano uświadomiłem sobie, że chcę być z tobą. Tylko z tobą.- powiedział Niall dalej będąc blisko mnie.- Chciałabyś być moją dziewczyną?- zapytał po chwili uśmiechając się pokazując swoje białe lekko krzywe zęby ..
- Ależ naturalnie.- odpowiedziałam a po chwili poczułam wargi chłopaka na swoich ustach. Po krótkiej chwili dotarło do mnie, że chodzę z NIALLEM HORANEM. Naprawdę się cieszyłam. Nie mogłam się doczekać by opowiedzieć dziewczynom. Miałam nadzieję, że rozmowa z ojcem Klaudii się udała i wszystko jest dobrze.

Oczami Klaudii:
  
  Weszliśmy do mojego pokoju, który miałam z dziewczynami. Cały czas płakałam. Nie mogłam pojąć, że stracę Harrego, że stracę Lauren, Sel, Louisa, Zayna, Liama i Nialla. Nie sądziłam, że mój ojciec będzie aż taki podły. Nigdy nie pomyślałabym, że posunie się do tego stopnia, że mamy wyjechać. Do Polski ! Dlaczego właśnie tam? Przecież nie mieliśmy tam nawet żadnej rodziny. Chyba..
- Możecie zamieszkać u nas. Mamy pokój gościnny. Nie możecie wyjechać. Nie pozwolę na to. Już nie chodzi oto, że nie będziemy mieli menadżera. Po prostu nie chcę stracić przyjaciół.- powiedział Lou. Widać było, że mówi prawdę. Chyba naprawdę polubił mnie i Justina. Lou był dla mnie jak starszy brat i wiedziałam, że na nim zawsze mogę polegać.
- Lou ja też nie chcę was wszystkich stracić. Jesteście dla mnie naprawdę ważni, ale ja nie mam, znaczy my nie mamy wyjścia. Przykro mi.- powiedziałam i poczułam łzy na moich policzkach. Harry znów mnie przytulił.
- Nie pozwolę ci odejść.- wyszeptał mi do ucha i razem z Lou gdzie wyszli. Modliłam się aby nie do mojego ojca. Mogliby narobić jeszcze gorzej i znając ojca wyjechalibyśmy za kilka dni.
- Co go na Polskę wzięło! Nawet rodziny tam nie mamy! – krzyknął Justin rzucając się na łóżko Seleny. Właśnie z tego wszystkiego zapomniałam o jej randce z Niallem.
     Czas leciał niesamowicie szybko, a mojego Harrego jak i Lou nie było. Zaczynałam się martwić, że coś im się stało. Niestety nie doczekałam aż wrócili. Byłam zmęczona i cała we łzach zasnęłam przytulona do marynarki Harrego, którą zostawił zanim wyszedł.

_____________________________________________________________________
Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam...
Ten rozdział nie wyszedł dokładnie tak jak chciałam...
Skoro go już napisałam takim jaki jest..
To co myślicie, że będzie dalej? ;>
Piszcie w komentarzach ; ))

Rozdzial pisany przy : Gym Class Heroes - Ass Back Home ( ft. Neon Hitch ) <3

Miał pojawić się wczoraj bo był gotowy już jakiś czas temu, ale nie było mnie wczoraj większość dnia w domu i dodaję dopiero dzisiaj, ponieważ dopiero weszłam do domu ; ))

Udanego dłuuuuUuuugiego Weekendu <3

Pozdrawiam <3

1 komentarz:

  1. Jezu jezu jaki boski . Kocham twoj blog <3 nw vo bd dalej wiec czekam nie cierpliwie na nastepny. .

    OdpowiedzUsuń