czwartek, 3 maja 2012

Rozdział 8 #

                    Jeżeli czytasz ten rozdział to  przeczytaj to co pisze pod rozdziałem... 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Była 10:30. No pięknie, a z samego rana miałam namawiać ojca na zmianę decyzji. Poczułam, że na czymś leżę. Podniosłam się i zobaczyłam marynarkę. Tak marynarkę Harrego. Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam to: http://www.photoblog.pl/meininspiration/119286833/0167.html . Zrobiłam sobie delikatny makijaż, a włosy związałam w kitkę.  Obudziłam przyjaciółki, które po 20 minutach były gotowe i zeszłyśmy na  śniadanie. Zaszłyśmy i zobaczyłyśmy chłopaków siedzących przy stole i jedzących. Dołączyliśmy do nich. Ja usiadłam obok Harrego, Sel obok swojego Nialla, natomiast Lauren obok Zayna.
- Jak się spało?- zapytał Harry gdy zajęłam miejsce obok niego.
- Nijak.- burknęłam pod nosem i zaczęłam jeść śniadanie.
- Ej co jest?- zapytał chłopak patrząc na mnie.
- Mam się wyprowadzić po przyjeździe do Londynu do Polski. Mam zostawić przyjaciół, chłopaka. Dobrze o tym wszystkim wiesz. A się pytasz co jest.- powiedziałam, a raczej krzyknęłam i wyszłam z restauracji. Wiem, że nie powinnam się z nim kłócić, ale jestem zła na ojca, że tak postąpił. Wiem, że za kilka dni nie zobaczę go już nigdy więcej. Wiem, że będę musiała się z nim rozstać, ponieważ każdy dobrze wie, że związki na odległość się nie sprawdzają. Po co jeszcze się z nim kłócę? Ehh.. Szłam w stronę hotelowego pokoju i natknęłam się tam na tatę.
- Cześć córciu – powiedział uśmiechając się do mnie.
- Cześć córciu? Pogrzało cię czy jak? Myślisz, że powiem ci „witaj tatusiu” i rzucę ci się w ramiona? Nawet nie możesz nazywać się moim ojcem. Prawdziwy ojciec chce dla własnej córki jak najlepiej. Chce aby była szczęśliwa. Miała dom, rodzinę i wspaniałą przyszłość. A ty czego chcesz dla swojej córki co? Nie pozwalasz mi mieć chłopaka. Odcinasz mnie od moich przyjaciół, którzy wiedzą o mnie więcej niż mój własny ojciec. Ty tak naprawdę nic o mnie nie wiesz. Rujnujesz mi życie i doprowadzasz do rozpadu mojego związku. Zadowolony?- wykrzyczałam mu to prosto w twarz i ruszyłam w stronę wyjścia z hotelu. Nie miałam ochoty nikogo widzieć. Chciałam znaleźć się jak najdalej od wszystkich. Wybiegłam z hotelu i ruszyłam w kierunku zupełnie mi nieznanym.  Idąc myślałam nad swoim życiem. Dlaczego akurat trafił mi się ojciec, który chce mi zrujnować życie. Co ja mówię, on już dawno je zrujnował. Usiadłam na jednej z ławek i zaczęłam płakać. Po prostu zaczęłam płakać. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Najchętniej uciekłabym od tego wszystkiego. Z drugiej strony nie chcę zostawiać przyjaciół, Justina i Harrego. Za bardzo ich wszystkich kocham  by móc ich tak po prostu zostawić. Musiałam dać sobie jakoś radę. Nie mogłam się poddać. Musiałam zrobić coś, aby móc zostać z nimi. Może propozycja Lou jest odpowiednia? Może zamieszkanie z nimi będzie dobre? Ojciec miałby mnie z głowy. Nie stawałabym mu już nigdy więcej na drodze.  Po raz kolejny usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam, że dzwoni Harry. Nie chciałam nie mogłam z nim teraz rozmawiać. Dlaczego?  Bo chcę upewnić się, że  mam plan. Plan, który będzie odpowiedni. Podniosłam wzrok i zobaczyłam chłopaka w dość młodym wieku. Roznosił gazety. Wytarłam mokre policzki od łez i podeszłam do niego.
- Cześć. Poproszę jedną gazetę.- powiedziałam i wymusiłam się na lekki uśmiech.
- Proszę.- odpowiedział i podał mi gazetę. Już na stronie tytułowej widziałam swoje zdjęcia z Harrym.
- Dzięki.- powiedziałam i zapłaciłam. Wróciłam na ławkę i zaczęłam czytać.

„ Wczorajszego wieczoru Harry Styles z One Direction i Klaudia Cowell, córka menadżera chłopców oraz Louis, Zayn, Liam, Justin i przyjaciółka dziewczyny udali się do restauracji. Wcześniej wszedł do niej sam Simon Cowell. Widać, że rozmowa nie należała do najmilszych. Klaudia wybiegła z restauracji z płaczem. Zaraz za nią wybiegł Harry, przytulając dziewczynę i mówił do niej. 
 Świadkowie, którzy byli wczoraj w restauracji razem z całym One Direction i rodziną Cowell mówią, że córka menadżera chłopaków krzyczała na swojego ojca. Podobno Simon nie chce być już menadżerem chłopaków. Czy to ma związek z tym, że Klaudia i Harry są parą? Czyżby One Direction się rozpadło? Czyżby powodem była Klaudia Cowell? Jeżeli tak to fanki chłopaków na pewno nie będą z tego powodu zadowolone. Czekamy na dalsze informacje w tej sprawie”.

Była do tego masa zdjęć jak wybiegam z restauracji. Ehh.. Naprawdę to wszystko moja wina? No a czyja idiotko. Mówił mi głos w mojej głowie. Gdyby nie ty nie doszłoby do tego. Ma rację. Gdyby nie ja. Gdyby nie mój związek z Harrym nie doszłoby do tego wszystkiego. Znów zaczęłam płakać. Nie dość, że muszę rozstać się z chłopakiem, którego kocham nad życie to jeszcze dziewczyny na całym świecie mnie nienawidzą.. Ehh spojrzałam na telefon była  19:30. Niemożliwe, że tak długo tu siedziałam. Chyba pora wracać do hotelu. Nie miałam jednak ochoty rozmawiać z chłopakami z Lauren i Seleną. To wszystko mnie przygnębiało. Niechętnie wstałam z ławki i ruszyłam w kierunku hotelu.  Wiele ludzi patrzyło na mnie dziwnie. Jedni śmiali się z mojego wyglądu. Drudzy patrzyli na mnie z żalem. Natomiast inni robili mi zdjęcia. Ehh pewnie pojawią się jutro z gazetach. Płakałam jeszcze bardziej. To wszystko było za trudne.  Czemu nie mogę mieszkać z normalnej rodzinie. Mieć normalnego tatę i mamę. Mieć brata i  wg. Nie być rozpoznawaną osobą ? Dlaczego akurat ja muszę mieć takie życie? Z takimi myślami zaszłam pod hotel gdzie zastałam czekającego Harrego.
- Co ty tu robisz?- zapytałam widząc chłopaka moich marzeń ze łzami w oczach? Martwił się o mnie? Ahh.. no oczywiście, że się martwił idiotko, przecież jesteś jego dziewczyną.
- Matko, Klaudia nawet nie wiesz jak się martwiłem. Gdzie byłaś tyle czasu?- zapytał chłopak mocno mnie do siebie przytulając. Tego będzie mi brakowało. Jego głosu. Tego zapachu. Tego jak się o mnie martwi. Znów łzy zaczęły płynąć po moich policzkach.
-  Harry musiałam przemyśleć wszystko. Przepraszam cię najmocniej jak mogę za moje zachowanie.- zaczęłam.-  Po prostu ja już nie daję rady kłócić się  z ojcem. Nie daję rady nakłaniać go do zmiany decyzji. Może będzie lepiej jak wyjadę.- dokończyłam ze łzami w oczach. Sama nie wiedziałam, że właśnie to powiedziałam.
- Ale o czym ty mówisz?- zapytał chłopak odsuwając mnie delikatnie od siebie i patrząc mi w oczy. Jednak nie umiałam. Nie mogłam. Wiedziałam że gdy tylko spojrzę w tego zielone tęczówki od razu zmienię zdanie.
- Harry będzie lepiej jeżeli wyjadę.- powiedziałam i zamknęłam oczy, żeby nie widział moich łez.
- Wcale nie będzie lepiej. Klaudia.- zaczął.- Klaudia spójrz na mnie.- powiedział i chwycił za mój podbródek odwracając go żebym spojrzała mu w oczy. – Widzę, że tego nie chcesz. Dlaczego to robisz? Dlaczego chcesz wyjechać? Możesz mieszkać u mnie. Będzie dobrze. – dokończył i patrzył na mnie z bólem.
- Ja naprawdę podjęłam już decyzję. Przykro mi.- powiedziałam i zobaczyłam łzy płynące po policzkach chłopaka. – Harry ja cię przepraszam i proszę cię zapomnij.- dokończyłam po chwili i pocałowałam chłopaka ten ostatni raz. Zobaczyłam, że trzyma mnie i nie chce puścić.
- Harry tak będzie lepiej dla nas wszystkich. Poradzisz sobie słyszysz?- powiedziałam przez łzy.-  Wasze fanki nie wybaczyłyby mi, że przeze mnie zespół się rozpadł. Nie chcę sprowadzać więcej kłopotów na ciebie i na chłopaków. Poradzicie sobie. – powiedziałam i odeszłam. Po prostu odeszłam. Poszłam do pokoju gdzie  czekały na mnie dziewczyny.
- Gdzie ty byłaś? Martwiłyśmy się. Harry również.- powiedziała Lauren i spojrzała na mnie.
- To koniec. Koniec mojego związku z Harrym. – zaczęłam i znów poczułam łzy na moich policzkach.- Poddaję się i wyjeżdżam bez żadnych sprzeciwów. Idę właśnie do ojca.- dokończyłam i wyszłam z pokoju. Ruszyłam w kierunku pokoju mojego ojca. Weszłam bez pukania i usiadłam na fotelu na wprost niego.
- Stało się coś?- zapytał i spojrzał na mnie.
- Nie mam chłopaka. Zerwałam z nim. Słyszysz ? Zerwałam. Możesz być z siebie dumny. Dopiąłeś swego. powiedziałam . Spojrzałam na niego i widziałam uśmiech na jego twarzy. Nie wierzyłam, że to mój  ojciec. To on był moim prawnym opiekunem? Boże co za sędzia był  wtedy na rozprawie.
- Cieszę się, że się rozstałaś z Harrym. Widzę, że zrozumiałaś, że to chłopak nie dla ciebie.- powiedział z tym durnowatym uśmiechem na twarzy.
- Zerwałam z Harrym i wyjadę bez żadnych sprzeciwów, ale zdania co do ciebie nie zmieniłam. Nienawidzę cię za to, że rujnujesz mi życie. Już je zrujnowałeś. Mógłbyś pozwolić mi mieszkać u chłopaków. Miałbyś mnie z głowy. Nie przeszkadzałabym ci już. Dlaczego  mi nie pozwolisz co?- zapytałam z łamiącym mi się już głosem.
- Widzę, że jednak do ciebie nic nie dotarło. Chcesz mieszkać z nimi? Ciekawe jak sobie poradzisz. Zajdziesz w ciążę. Bo na pewno tak się stanie i cię zostawią wszyscy. A wtedy wrócisz do mnie. Zgoda. Zostań sobie z nimi. Będę miał problem z głowy, ale jak odejdziesz już nawet nie wracaj.- powiedział z uśmieszkiem na twarzy.
- Nawet nie zamierzam nigdy cię już spotkać.- powiedziałam i wyszłam z jego pokoju. Pytanie, które krążyło mi po głowie. Dlaczego do jasnej cholery zerwałam kilka minut temu z chłopakiem moich marzeń ? Musiałam to naprawić i to w tej chwili. Stanęłam przed drzwiami do pokoju Harrego, Louisa i Justina. Zapukałam delikatnie i słysząc głośne proszę. Weszłam. Widziałam, że płacze. Widziałam Louisa przytulającego go. Natomiast Justin gadał z kimś przez telefon.
- Przepraszam.- powiedziałam po ciuchu i spojrzałam na chłopaków po kolei.
Usłyszał mój glos i spojrzał na mnie.
- Za co przepraszasz?- zapytał wycierając łzy.
- Za to co powiedziałam kilka minut temu. Nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło. – powiedziałam i po raz nie wiem, który łzy spłynęły po moich policzkach.
- Nie wyjeżdżasz?- zapytał Harry podchodząc do mnie.
- Zdecydowanie nie.- odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
- Kocham cię.- powiedział chłopak i przytulił mnie.
- Też cię kocham.- powiedziałam szeptem i wtuliłam się w chłopaka.
- Jak przekonałaś ojca?- zapytał Justin patrząc na mnie.
- Długa historia, ale nigdzie z nim nie wyjeżdżam. Nie mam już ojca i zostaje mi tylko znaleźć mamę. By mieć kontakt choć z jednym rodzicem.- odpowiedziałam i spojrzałam na Lou, który siedział na łóżku. – A Harry możemy porozmawiać na osobności?- zapytałam patrząc na chłopaka, który był już uśmiechnięty.
- Jasne.- odpowiedział i weszliśmy do garderoby. Ciekawe czemu ja nie mam takiej w pokoju hotelowym.
- Chciałabym się zapytać czy mogłabym mieszkać u was jakiś czas. Parę dni, aż znajdę sobie jakieś mieszkanie?- zapytałam i spojrzałam na chłopaka.
- Pewnie, że możesz, ale musisz coś dla mnie zrobić.- powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Obiecaj, że nigdy nie wyprowadzisz się ode mnie, że nigdy mi nie uciekniesz i zawsze będziemy razem.- powiedział i objął mnie w talii.
- Obiecuję.- powiedziałam i pocałowałam chłopaka.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Trochę dużo dzieje się w tym opowiadaniu. Mieszam strasznie wiem, ale to jest powodem mojego humoru.
Nic mi nie wychodzi. Nie mam pojęcia kiedy następny rozdział. Pod ostatni był tylko jeden komentarz co dobiło mnie. Nie wiem nie podobał się wam poprzedni rozdział ? Ehh..
Jak pójdzie tak dalej. Zawieszę tego bloga bo nie ma sensu pisanie rozdziałów jak komentuje jedna osoba..
Jeżeli są osoby, które chcą czytać dalej to opowiadanie to komentujcie rozdziały.



12 komentarzy:

  1. Ja czytam i chcę czytać dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam , czytam i jeszcze raz czytam ;) Dziewczyno bardzo fajnie piszesz. ;P
    Zapraszaam. http://you-only-want-me-when-im-taken.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosze nie,nie zawieszaj bloga ! Ja czytam i bardzo mnie wciągnęła ta twoja opowieśc,też się zgadzam z tym że bardzo fajnie piszesz :D A co do rozdziału jest naprawde wspaniały,żal mi jest Klaudi tak cierpi.
    Wiesz ja mam to samo na swoim blogu,tylko że u mnie rzadko kiedy kto komentuje i też mnie to dobija,już nie wiem co mam robic,żeby ktoś zaczął komentowac :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet go nie zawieszaj jestem twoja fanka . Na kazdym rozdziale placze . Swietnie piszesz i nie mieszesz takoe rozdzialy mi sie podobaj . Kocham twojego blog i cb . Love it . Czekam z niecierpliwoscia na nastepny <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest genialny.I ani nie myśl o tym żeby zawiesić bloga by go za bardzo uwielbiamy.Czekam na kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super piszesz!!
    rób to dalej
    czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  7. super rozdział,mam nadzieje że nie przestaniesz pisać tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  8. Piszesz świetne rozdziały... i nawet nie myśl przestać,bo ja je czytam i nigdy nie mogę doczekać się następnego:)
    Piszesz super rozdziały i blog którego pisałaś wcześniej też był świetny i szkoda że go skończyłaś. A teraz proszę abyś dodała kolejny bo jestem twoją FANKĄ !!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. jak spróbujesz go zawiesić to ja cię zawieszę!
    kobieto nie przestawaj! świetnie piszesz!!!;D
    PS. niekiedy nie komentuje bo tylko wchodzę na parę minut i wychodzę ( nie mam czasu, ale na twojego bloga zawsze wejdę i przeczytam nawet niekiedy po kilka razy!)

    jak komentarzy nie będzie zbyt wiele to pisz chociaż do tej garstki
    plisssssss
    no i nie wierzę żeby mało osób czytało twojego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  10. Prosze cie pisz dalej jestes w tym naprawde swietna
    jeszcze w zadne opowiadanie sie tak nie wczulam jak w to
    fajnie ze klaudia jednak zostaje
    +czekam na nexa
    nie zawieszaj bloga!!!!plissss ;)
    powodzenia w dalszym pisaniu
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń