Kolejne dni mijały strasznie wolno. Za oknem było pochmurno i co jakiś
czas padał deszcz. W szkole nic się nie
odzywałam, a na każdej lekcji siedziałam z nowym kolegą, który swoją drogą
okazał się być bardzo fajny. Jutro
kończę siedemnaście lat i bardzo się cieszę z tego powodu, ale smuci mnie to,
że nie spędzę tego dnia ze swoim chłopakiem i resztą debili, a czemu? Bo chłopcy
są w tym czasie dalej w trasie koncertowej i wracają dopiero na święta.
Dzisiejszego wieczoru miałam rozmawiać
z Harrym na skype. Bardzo się z tego powodu cieszyłam bo nie widziałam i nie
słyszałam go aż 5 dni. Pisaliśmy tylko sms, ale to nie to samo. Codziennie
mieli wielo godzinne próby a wieczorami koncerty więc nie było czasu
porozmawiać ; / . Włączyłam sobie
laptopa i poszłam zrobić herbatę. Po
chwili usiadłam wygodnie na kanapie w salonie i włączyłam skype. Harry właśnie
był dostępny więc nie minęła nawet minuta, a on już zadzwonił.
- Cześć kochanie. – powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Cześć mój loczku.- powiedziałam, na co chłopak się zaśmiał.
- Opowiadaj co tam słychać . – powiedział, a w tym momencie ktoś zadzwonił do
moich drzwi.
- Przepraszam zaraz wrócę.- powiedziałam i poszłam otworzyć drzwi, a w nich
zobaczyłam Sebastiana.
- Hej piękna. – powiedział i mnie przytulił.
- Cześć głupku.- powiedziałam ze śmiechem i odwzajemniłam uścisk.
- Stwierdziłem, że w piątkowy wieczór siedzisz w domu i się nudzisz więc przyszedłem ci
potowarzyszyć . – powiedział chłopak.
- Cieszę się, że przyszedłeś. Wchodź.- powiedziałam i pokazałam gestem ręki by
wszedł do środka. – Zrobię ci herbaty.- dodałam po chwili i poszłam do kuchni
gdzie zagotowałam wodę i zrobiłam Sebastianowi herbaty. Po chwili wróciłam do salonu gdzie siedział
Sebastian i patrzył w ekran laptopa. Fuck ! Rozmowa z Harrym ! Całkowicie
zapomniałam.
- Zaraz wrócę.- powiedziałam w stronę
chłopaka i wzięłam laptopa i poszłam do swojej sypialni.
- Powiesz mi kto to jest i co robi w twoim domu?!- krzyknął Harry.
- To jest mój kolega Harry.- odpowiedziałam spokojnie.
- Kolega? Kolega odwiedza dziewczyną w piątkowy wieczór o 21? – zapytał, a ja
pokiwałam bezradnie głową.
- Tak właśnie tak robi kolega Harry. Czy jest w tym coś złego, że odwiedził
mnie w piątek? I chciał dotrzymać mi towarzystwa? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Wie, że masz chłopaka?- zmienił temat.
- Tak wie. – odpowiedziałam.
- Nie chcę się z tobą kłócić, więc zapytam wprost. Sprawdzałaś skrzynkę? –
zapytał, a ja pokiwałam przecząco głową.
- To po naszej rozmowie sprawdź. Znajdziesz tam kopertę ode mnie. Otwórz ją i znajdziesz
w niej bilet lotniczy na jutro rano. O
5:30 przyjedzie po ciebie nasz kierowca i zawiezie cię na lotnisko.
- Ale Harry co ty opowiadasz?- zapytałam zdziwiona.
- Po prostu zrób tak jak ci powiedziałem dobrze?- zapytał, a ja kiwnęłam głową
na tak. – Spotkamy się na miejscu, a i weź trochę więcej rzeczy. W szkole
wszystko masz już załatwione więc niczym się nie martw. Kocham cię i do jutra.-
powiedział i wysłał buziaka w powietrzu.
- Do jutra.- powiedziałam z uśmiechem i zamknęłam laptopa. Wyszłam z sypialni i
usiadłam na kanapie obok Sebastiana. – Przepraszam, ale długo z nim nie
rozmawiałam i tak trochę się przedłużyło nie gniewasz się?- zapytałam.
- Pewnie, że nie. Słuchaj wpadłem się
zapytać czy wyskoczyłabyś może jutro ze mną na kolację wieczorem? – zapytał, a
mi zrobiło się przykro. Musiałam mu odmówić bo mam jutro lot do Harrego.
- Przykro mi Sebastian, ale jutro nie mogę. Lecę do Harrego, właśnie
dowiedziałam się w rozmowie na skype. Innym razem dobrze?- zapytałam, a ten
kiwnął głową na tak.
- Ja będę się zbierał pewnie musisz się przyszykować. Trzymaj się i odezwę się
jutro. Pa.- powiedział całując mnie w policzek i wychodząc z mojego mieszkania.
Po 5 minutach zeszłam na parter do skrzynki. Otworzyłam ją i oprócz rachunków
była koperta od Harrego. Wróciłam do
mieszkania i otworzyłam kopertę. Był w niej bilet lotniczy gdzie? Sama nie wiem bo akurat nie pisało. ; / Co on
kombinuje? Prócz biletu był jeszcze list.
Kochana < 3
Pisząc do ciebie ten list chowam
się przed Paulem. Uciekłem z próby by mieć chwile na jego napisanie. Mam
nadzieję, że przeczytasz do z uśmiechem na ustach tak jak ja ciągle uśmiecham
się pisząc do ciebie ten list.
Postaram ci się tu wszystko
wyjaśnić. No więc zacznijmy od początku.
Kochanie jutro kończysz siedemnaście lat. Jest mi strasznie przykro, że nie
możemy spędzić tego dnia w Londynie, ale jutrzejszy dzień i 3 następne zarezerwowane
mam tylko dla ciebie. Nie chce spędzać tych
dni w Londynie. Dlaczego? Bo jest tam o tej porze zimno i szaro, a 4
listopada jest twoim świętem i chcę aby było ciepło, romantycznie i słodko. No więc życzeń nie będę ci składał bo zrobię
to osobiście jutro. Naprawdę nie wiesz jak bardzo się za tobą stęskniłem i jak
bardzo chcę móc cię przytulić, pocałował i trzymać w ramionach przez resztę
życia.
A wyjaśniając jutrzejszy dzień. O
5:30 przyjedzie pod kamienicę samochód do którego wsiądziesz, a on zawiezie cię
na lotnisko. Polecisz nie wiedząc gdzie
i nawet nie pytaj nikogo bo i tak nic ci
nie powie < 3 . Będę na ciebie
czekał na lotnisku . Nie przedłużając Kocham cię i do zobaczenia jutro <3
Kocham Cię
<3
Twój Harry ;*
Czytając list od Harrego cały
czas się uśmiechałam. Spojrzałam na zegarek i przeraziłam się. Była 23:40. Poleciałam
do garderoby i do torby wrzuciłam parę ciuchów i na wszelki wypadek strój
kąpielowy. Zamknęłam torbę i poszłam wziąć szybki prysznic. Następnie ubrałam
się w piżamę i położyłam spać ustawiając przed tym budzik na 4:30. Nim się obejrzałam
zasnęłam jak małe dziecko z uśmiechem na ustach.
** Następnego Dnia **
Budzik zadzwonił o 4:30 tak jak go
sobie ustawiłam. Poszłam do łazienki i zrobiłam sobie makijaż. Dzisiaj
postanowiłam ubrać to: http://www.photoblog.pl/meininspiration/120006238/0179.html
. Na dworze było trochę zimno, ale
chciałam jakoś wyglądać. Po chwili ktoś zapukał do drzwi.
- Dzień dobry. Zapraszam do samochodu.- powiedział dość wysoki mężczyzna w
garniturze.
- Dzień dobry. Już chwileczkę wezmę tylko torbę. Z sypialni wzięłam torebkę i
torbę w której miałam ciuchy. Bilet ze stołu schowałam do torebki, a telefon do
kieszeni w spodniach. Zamknęłam
mieszkanie, a mężczyzna wziął ode mnie walizkę i zeszedł z nią na dół, a ja
podążyłam z jego śladem.
Po chwili siedziałam w samochodzie i jechałam na lotnisko, a z lotniska gdzie?
Tego nie wiem, ale mogę tylko się domyślać….
____________________________________________________
Takim momentem kończę rozdział, mam nadzieję że rozdział wam się spodoba i pozostawicie po sobie komentarz ; ))
Przepraszam za długo okres czasu w którym rozdziały się nie pojawiały, ale brak czasu naprawdę ; // Przepraszam i postaram się to nadrobić < 3
Twittcam nie wyszedł bo niestety nie spotkałam się z przyjaciółką, a sama go nie chcę zrobić bo we dwie będzie nam raźniej. Pewnie kiedyś zrobię może nawet w najbliższym czasie, ale nie obiecuję ; ))
No więc do następnego Dziewczyny i naprawdę liczę na jakieś komentarze < 3
No heej dziewczynoo . powiedziałaaś , że liczysz na komentasz ,ale ja to nawet bym dwa napisała , ostatnio mówiłaś , że nie masz weny a tu proszę taki zwrot akcji , że głowa bolii . hahhaa . boskiie , supeeer i nwm co jeszcze czekam na nn i życzę bardzoo dużoo weny , bo rozdziały są zajebiaszczee . ; * . ; D . Baanaaan . ; *
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ^^ Szkoda że tyle czasu nie dodawałaś ;/ Było mi smutno :( I jeszcze te twitcam, zrób go sama nic ci nie zrobimy ;p
OdpowiedzUsuńRozdział świetny<3 tylko mogłabyś zmienić to tło bo czyta się okropnie xd
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdzialik <3
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak długo trzeba czekać ;c
Kocham opowiadanie i czekam na nn ; *
rozdział jest zajebisty <3
OdpowiedzUsuńno i czekam z niecierpliwością na nn XD
Zapraszam na mojego bloga :
http://i-can-not-believe-i-let-you-go-when.blogspot.com/ - licze na komentarze :D
Świeetny rozdziałł !CZyli norma ;D Xd <3 kocham tego bloga i czekam na nastepny z niecierpliwoscią ; p
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: www.zyj-swoim-zyciem.blogspot.com licze na komentarze . Dzieki ; p ♥