niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział 26 #

    Reszta drogi minęła dosyć normalnie. Pomijając fakt, że Harry nie odezwał się do mnie słowem. Rozmawiałam tylko z Louisem, Zaynem, Niallem i Liamem. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy o głupotach. Stwierdziłam, że Lou ma rację i Harry zaakceptuje moją decyzję. Czy to złe, że chcę wrócić do szkoły? Nie mogę przecież z nim wszędzie jeździć. Nie mogę być w przyszłości tylko na jego utrzymaniu. Myśli krążące po mojej głowie nie dawały mi spokoju. Co chwile patrzyłam w stronę Harrego, który ciągle z kimś pisał. Poczułam w sercu ukłucie. Czyżbym była zazdrosna? Przecież nawet nie wiedziałam czy pisze z dziewczyną czy z chłopakiem.  Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam za okno. Była 17:30. Uśmiechnęłam się blado i postanowiłam zadzwonić do Justina. Wyszukałam jego numer w telefonie i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Brat odebrał po 3 sygnałach.
- Hallo?
- Cześć
- Cześć Klaudia, co tam słychać?
- W porządku.
- Tak właśnie słyszę, że jest w porządku. Mów co się dzieje.
- Nic się nie dzieje. – w tym momencie wszyscy na mnie spojrzeli.
- Przecież słyszę, że coś jest nie tak. Mów co się stało.
- Nic się nie stało. Wszystko jest ok.. Nie rozumiesz?
- Dobra spokojnie. Nie denerwuj się tak.
- Posłuchaj podobno idziesz na urlop prawda?
- No tak.
- Wpadniesz do Londynu?
- Nie wiem czy mogę mieszkać u chłopaków w domu.
- Przestań ja tam nie wracam. Nie będę sama mieszkać w tak dużym domu. Jakiś czas temu szukałam mieszkania i jedno mi się spodobało. Byś mieszkał ze mną te kilka dni.
- Ale mogę z Patrycją i Wiktorem?
- Jasne, że tak.
- No dobra w takim razie do zobaczenia za 5 dni będę w Londynie. Trzymaj się mała.
- Ty też. Pa.
 
     Nacisnęłam czerwoną słuchawkę i wpadł mi do głowy pomysł.  Wybrałam numer siostry, z którą porozmawiałam kilka minut. Wyjaśniłam jej wszystko, a ta się zgodziła. Jeżeli Harry chce się tak bawić. To tak się pobawimy. Uśmiechnęłam się do siebie i po rozmowie z Dianą telefon schowałam do kieszeni i poczułam, że ktoś mnie szturchnął. To był Zayn.
-  Czy ja dobrze słyszałem? Wyprowadzasz się?- zapytał prawie szeptem.
- Tak.- odpowiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Jak to ? Czemu? Źle ci u nas?- zapytał, a ja zaprzeczyłam.
- Nie chcę mieszkać sama w tak dużym domu. Przeprowadzę się do małego mieszkania i będzie mi i wam wygodniej, a poza tym Harry ze mną nie rozmawia więc zejdę mu z drogi. – powiedziałam i spojrzałam na chłopaka. Patrzył na mnie smutno. Przecież czy ja robię coś złego? No nie. Więc nie wiem o co im wszystkim chodzi. Musiałam jeszcze pogadać z Lou. On miał samochód. Jemu menager pożyczy samochód bo mu ufa i wierzy, że nie zrobi nic złego. Dziwne to jest bo Lou zawsze jest tak jakby dziecinny, ale cieszę się w tym wypadku, że to właśnie Lou dostanie samochód. Znaczy pożyczy mu go menager chłopaków.  Louisa z nami nie było, czyli pewnie poszedł się położyć. Hmm… Poszłam w kierunku „sypialni” i odsłoniłam jedno z zasłoniętych łóżek.
- Lou proszę cię wstań. – powiedziałam potrząsając chłopakiem.
- Klaudia prosze cię nie teraz. Zasypiam.- mruknął pod nosem.
- No, ale Lou ja mam do ciebie prośbę wielką. Proszę cię. Bądź przyjacielem. Zrobię dla ciebie wszystko za tą przysługę. Dosłownie wszystko. Proszę cię no Lou. – powiedziałam i położyłam się obok chłopaka, który otworzył jedno oko i spojrzał na mnie chytrze.
- Wszystko?- zapytał, a ja kiwnęłam głową na tak.
- Tylko nie pójdę z Toba do łóżka debilu. – powiedziałam ze śmiechem.
- No przecież wiem.- odpowiedział śmiechem. – No to umów mnie z Dianą.- dodał po chwili gdy oboje się uspokoiliśmy.
- Z Dianą? Moją siostrą?- zapytałam niedowierzając.
- No tak czy coś w tym złego?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Nie no nic. Dobrze. Zrobię wszystko co w mojej mocy by cię z nią umówić. – odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Cieszę się.- powiedział całując mnie w policzek.- A teraz mów.- dodał.
- Odwieź mnie jutro na lotnisko. – powiedziałam i niepewnie spojrzałam na chłopaka.
- Ty chyba oszalałaś dziewczyno !- krzyknął i jak jakiś oparzony wyleciał z łóżka. – Nigdzie cię nie zawiozę. Bo ty nie wracasz jutro do domu. Rozumiesz?!- krzyczał, a ja spojrzałam na niego wrogo. Po chwili obok nas zjawili się Zayn, Niall i Liam.
- Louis kto wyjeżdża?- zapytał Niall z pełną buzią.  Lou spojrzał na mnie, a ja pokręciłam przecząco głową. Jednak ten jakby nie widział tego co robię odpowiedział.
- Klaudia chce jutro wrócić do Londynu przez tego debila który o głupotę się obraża. ! – krzyknął w stronę pomieszczenia w którym aktualnie przebywał Harry.
- Ty chyba żartujesz. Nigdzie nie jedziesz. Już ja tego dopilnuję.- powiedział Zayn i pociągnął mnie za rękę w stronę kanapy na której siedzieliśmy przed moją rozmową z Lou.  Postanowiłam, że tak czy tak wsiądę do samolotu i wrócę do Londynu. Jeżeli nie zawiezie mnie Lou to pojadę taksówką.  Usiadłam zła obok Zayna i spojrzałam na Harrego, który wystukał coś w klawiaturze, a po chwili spojrzał na mnie. Poczułam wibrację telefonu w kieszeni więc wyciągnęłam go. Otworzyłam wiadomość i na maska się wkurzyłam.  Pisało tak:

    „ Więc nie zostajesz dwóch dni tylko wracasz jutro tak? Zajebiście. Lepiej nie mogłoby być. Czy ty kiedykolwiek myślisz o mnie? Pomyślałaś jak ja będę się czuł jak mnie zostawisz?
                        Harry Xxx”

  Spojrzałam na niego wrogo. Wkurzyłam się. Co on sobie wyobraża. Nie rozmawia ze mną. Nie zwraca na mnie uwagi. Pisze sobie z jakimiś panienkami, a potem ma do mnie pretensje, że wyjeżdżam wcześniej? Jakiś nienormalny.

   „ Co ty sobie wyobrażasz? Myślisz, że jak nie będziesz się do mnie odzywał i nie zwracał na mnie uwagi to zostanę na te cholerne dwa dni lub resztę trasy? Po jaką cholerę mam zostawać skoro ty masz mnie w dupie i piszesz sobie z jakimiś panienkami? No powiedz po co mam zostać? Jak wyjadę będziesz miał spokój. Będziesz mógł się z nimi umówić. Będziesz mógł się z nimi spotkać. Będziesz mógł wszystko. Niech ma z tobą dziecko. Może ona ci je da i nie poroni. Nie zabije własnego dziecka. Droga wolna.
                                            Klaudia Xxx”

   Spojrzałam w bok i zobaczyła Zayna, który patrzył w mój telefon. Zobaczył, że widzę co robi więc położył swoją rękę na moim ramieniu.
- Naprawdę tego chcesz?- zapytał, a ja nic nie odpowiedziałam. Spojrzałam tylko na Harrego, który coś napisał, a potem wyszedł z pokoju. Dostałam sms, którego otworzyłam, po chwili namysłu.

  „ Czyli to koniec? ; ((
                          Harry Xxx”

    Nie wiedziałam co napisać. Kocham go. Tak cholernie go kocham, ale nie wiem czy jestem gotowa wytrzymać te wszystkie złe chwile naszego związku.  Może lepiej jest zrobić sobie przerwę? Chociaż do końca trasy chłopaków. Zobaczymy czy znajdziemy sobie kogoś innego z kim będziemy szczęśliwi czy jednak stwierdzimy, że nie możemy bez siebie żyć i wrócimy do siebie. Chcę się przekonać co zrobi jak zakończę ten związek. Czy będzie się starał go naprawić? Czy będzie się umawiał z jakimiś panienkami i upijał się na różnego typu imprezach? Pokazałam Zaynowi sms, a ten przytulił mnie do siebie.
- Chyba to koniec. Może lepiej zrobić sobie przerwę?- zapytałam sama siebie spoglądając na chłopaka.
- Kochasz go i on kocha ciebie. Po jaką cholerę chcesz robić przerwę?- zapytał a ja wzięłam głęboki oddech.
- Zobaczymy co się stanie. Czy będzie się starał ratować nasz związek. Czy będzie się spotykał z jakimiś panienkami.- odpowiedziałam i spojrzałam na telefon.


    „ Nie zniosę dłużej kolejnych takich durnych sprzeczek. Może powinniśmy zrobić sobie przerwę. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Kocham cię Harry  i  zawsze będę cię kochać, ale taka przerwa dobrze nam zrobi. Ja wrócę do Londynu, a ty dokończysz trasę.
                                                  Klaudia Xxx”

  Patrzyłam na to co napisałam i nie potrafiłam nacisnąć wyślij. Ja go naprawdę cholernie mocno kocham. Co jeśli w czasie trasy znajdzie sobie lepszą, ładniejszą? Będę żałowała, że postąpiłam tak jak chcę postąpić. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos. Głos Harrego. Głos, którego mi tak cholernie brakowało. Spojrzałam w jego stronę.
- Proszę cię nie zostawiaj mnie. Rozumiem chcesz iść do szkoły. Dokończyć gimnazjum i zgadzam się na to, ale proszę cię nie zostawiaj mnie. Nie wyprowadzaj się od nas. Przecież możesz mieszkać z nami. Błagam cie Klaudia. Kocham cię jak nikogo innego. Znaczysz dla mnie wszystko. Zachowałem się jak idiota, debil, kretyn. Tak wiem to. Proszę cię o jedno. Nie zostawiaj mnie.- powiedział i usiadł obok mnie. Chwycił moją dłoń i uśmiechnął się do mnie. I co teraz? Ehh..
- Nie zostawię cię. Za bardzo cię kocham.- powiedziałam i musnęłam jego wargi, które uniosły się momentalnie w górę. Harry przytulił mnie do siebie i nic nie mówiliśmy. Po chwili podszedł do nas Lou i zaczął klaskać w dłonie.
- Chłopaki ! Chłopaki ! Pogodzili się ! – krzyczał na cały Tor Bus. Zaśmialiśmy się z Harrym, a po chwili obok nas zjawiła się reszta głupków.  Zaczęli się cieszyć i przytulać nas. Po chwili zatrzymaliśmy się, a kierowca powiadomił nas, że jesteśmy w Nowym Yorku. Harry chwycił moją dłoń i wyszliśmy z Tor Busa.


*** Dwa dni później ***

    Pewnie wiele z was zastanawia się czy zostałam z chłopakami dwa dni czy nie. Otóż tak, zostałam, ale właśnie siedzę w samolocie i wracam do Londynu. Pożegnanie z Harrym było ciężkie, ale wytrwamy i będziemy się odwiedzać. Mamy koniec października. Zbliżają się moje siedemnaste urodziny. Dokładnie 4 listopada skończę siedemnaście lat. Wiem, że Harry nie przyjedzie do mnie z chłopakami, bo tego wieczora mają koncert. Jest mi smutno, ale trudno. Spędzę ten czas z bratem, Patrycją, Wiktorem, Seleną, Lauren, mamą, Dianą i tu się zdziwicie bo zadzwonił do mnie mój tato i powiedział, że jeżeli może to przyjedzie do mnie właśnie w moje urodziny. Właśnie 4 listopada. Powinnam go nienawidzić, ale to jednak mój ojciec i zgodziłam się.

    Lot minął dość spokojnie. Nie było żadnych problemów. Po odprawie i odebraniu bagaży na lotnisku czekała na mnie Diana z dziewczynami.  Przytuliłam każdą do siebie i ucałowałam w policzek. Na lotnisku kilku paparazzi, którzy oczywiście stwierdzili, że muszą zrobić zdjęcie jak dziewczyny obierają mnie z lotniska. Pewnie pojawią się plotki, że wróciłam szybciej bo rozstałam się z Harrym.  Ehhh.. No nic przyzwyczaiłam się już do tego, że odkąd zaczęłam przyjaźnić się z chłopakami moje życie nie jest już takie jak wcześniej. Wsiadłyśmy do samochodu Diany i pojechałyśmy do centrum Londynu. Nie mówiłam wam o moim planie, ale otóż postaram wam go teraz przedstawić. Zacznijmy od początku.

    Gdy rozmawiałam z siostrą poprosiłam ją by kupiła za mnie to mieszkanie, które jakiś czas temu chciałam kupić. Pieniądze jakie były jej potrzebne przelałam na jej konto i poprosiłam by umeblowała je wraz z Lauren i Seleną. Wiedziałam, że dziewczyny znają mój gust i umeblują je tak jakbym ja chciała. Mieszkanie to nie było zbyt duże, ale właśnie takie chciałam mieć. Będę mieszkała w nim sama i wystarczy mi. Mieszkanie ma 2 sypialnie, salon, łazienkę, kuchnię, garderobę i hol.  To właśnie był mój plan. Pomysł. Marzenie, który chciałam zrealizować.

     Po 20 minutach drogi z lotniska byliśmy na miejscu. Wzięłam swoją walizkę i razem z dziewczynami udałyśmy się na 2 piętro, na którym znajdowało się moje mieszkanie. Diana przed mieszkaniem dała mi klucze, którymi otworzyłam drzwi i zamarłam. Weszłam powoli i oglądałam wszystkie pomieszczenia. Były urządzone w nowoczesnym stylu. Kolory były takie jak lubię.
- Jesteście boskie. Dziękuję !  - krzyknęłam i rzuciłam się na przyjaciółki i siostrę.
-  Emm w szafie masz część rzeczy Harrego, bo pewnie będzie cię odwiedzał, albo zamieszkacie razem. Nie wiedziałyśmy czy rozmawialiście o tym więc jak przewoziłyśmy twoje ubrania to jego trochę też wzięłyśmy.- powiedziała Lauren otwierając drzwi do garderoby.
- Będzie mi go brakowało przez ten czas, który go nie będzie więc przynajmniej będę czuła jego zapach.- powiedziałam z uśmiechem. – Naprawdę dziękuję.- dodałam po chwili i jeszcze raz przytuliłam dziewczyny.
- Naprawdę niema za co. Jeszcze takie szybkie pytanie i spadamy. Będziesz jutro w szkole? – zapytała Selena.
- No tak. Znaczy postaram się. – powiedziałam ze śmiechem- Nie no będę i tak długi czas mnie nie było.- dodałam gdy przestałam się śmiać.
- To wpadniemy po ciebie o 7:30. Do jutra.- powiedziały dziewczyny i wyszły. Została tylko Diana, którą poprosiłam żeby została jeszcze chwilę. Musiałam przecież jakoś umówić ją z Lou, który odwiózł mnie na lotnisko razem z resztą. Zrobiłam nam herbatę i usiadłyśmy w salonie.
- Wiesz naprawdę mi przykro, że tak wyszło z Nathanem. – zaczęłam niepewnie. -  Widocznie nie był ci pisany, ale nie chcę cię dołować. Będąc te dwa dni w Nowym Yorku pewny chłopak przypomniał sobie, że mam siostrę. Ładną siostrą, który mu się podoba. Chciał abym cię z nim umówiła. Naprawdę wiele to dla niego znaczy i prosił mnie abym to zrobiła. Pewnie myślisz, że sam może to zrobić, ale właśnie teraz nie może, bo. No bo nie może.- powiedziałam i spojrzałam na siostrę.
- Kto to jest?- zapytała, a ja się zaśmiałam. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu, który oznajmia, że dostałam sms.

   „ Miałaś napisać, jak wylądujesz, ale pewnie dziewczyny wyciągnęły cię na zakupy.  Jeżeli możesz wejdź na skype. Lou marudzi, że chce z tobą pogadać i zapytać czy spełniłaś jego prośbę. Proszę wejdź jak najszybciej bo nie da mi spokoju. Kocham cię ;*
                              Harry Xxx”

    „ Wylądowałam, ale nie jestem z dziewczynami na zakupach. Odwiedziłyśmy jedno z miejsc, w którym aktualnie przebywam z Dianą, bo Sel i Lauren musiały wracać do domu. Za kilka minut będę na skype, ale z Dianą. Nie mów Lou, że ona też będzie. Niech ma chłopak niespodziankę. Też cię Kocham <3
                               Klaudia Xxx”

- Chodź pogadamy na skype z Harrym.- powiedziałam i poszłam po laptopa, a po chwili siedziałam obok Diany na kanapie w salonie trzymając laptopa na kolanach. Gdy tylko pojawiłam się na skype Harry od razu zadzwonił. Włączyłam kamerkę i przywitałam się z chłopakiem. Diany na razie nie pokazywałam bo powiedziałam, że będzie niespodzianka.
- Cześć kochanie- powiedział chłopak.
- Cześć.- powiedziałam z uśmiechem i wysłałam chłopakowi buziaka w powietrzu.
- Widzę, że nie jesteś w domu. Jesteś u mamy? – zapytał, a ja pokręciłam przecząco głową.
- Powiem ci później. A ten głupek kiedy będzie?- zapytałam ze śmiechem. Otóż Harry dalej był przeciwny mojej przeprowadzce i nie wie, że kupiłam mieszkanie. Nie chciałam się z nim znów kłócić dlatego nie powiedziałam mu o tym, że już mieszkam w nowym mieszkaniu.
- Poszedł po marchewki do kuchni, a mówiłaś, że jest Diana z tobą. Czemu jej nie pokazujesz?- zapytał, a ja się zaśmiałam i skierowałam laptopa w stronę siostry.
- Cześć Harry.- powiedziała z uśmiechem.
- Cześć szwagierko co tam?- zapytał a my się zaśmiałyśmy.
- Nic ciekawego. Właśnie siedzimy w nowym..- zaczęła, ale nie pozwoliłam jej dokończyć. Zakryłam usta dłonią i pokręciłam przecząco głową. Dziewczyna zrozumiała o co mi chodzi i poszła do kuchni.
- W nowym mieszkaniu tak?- zapytał Harry, a ja spuściłam wzrok. Wiedziałam, że nie był zadowolony z mojego pomysłu, a ja chciałam by dowiedział się dopiero jak wróci na święta.  W tym momencie przed kamerą pojawił się Lou z 3 marchewkami. Byłam mu wdzięczna, że właśnie teraz przyszedł.
- Cześć mała co tam? Wylądowałaś? O widzę, że nie jesteś u nas, jesteś u mamy? A nie, nie to nie jest dom twojej mamy. Gdzie jesteś coo? – Lou jak to Lou zadawał tysiąc pytań. Nie odpowiadałam tylko patrzyłam jak siedzi na kolanach Harrego. Mojego Harrego i wcina marchewkę. Uśmiechnęłam się sama do siebie zapominając, że oni to widzą.
- Cześć Louis. Tak wylądowałam i jak widzisz jestem cała i zdrowa. Jestem, jestem …- zacięłam się w tym momencie. No właśnie. Obok Louisa siedzi Harry, który nie chcę aby w taki sposób dowiedział się o tym, że kiedy wróci z trasy nie będę mieszkała razem z  nimi.
- Jest u mnie.- powiedziała Diana pojawiając się obok mnie. Lou był tak zaskoczony, że aż spadł  z kolan Harrego. Ale po chwili już wstał i usiadł na swoim wcześniejszym miejscu.
- Cześć Louis jak dobrze cię zobaczyć. Stęskniłam się za tobą.- powiedziała po chwili dziewczyna i uśmiechnęła się do Louisa. Chłopak był zaskoczony słowami Diany i zaczął chrupać marchewkę.
- Witaj Diana, również cieszę się, że mogę cię zobaczyć.- powiedział i uśmiechnął się do niej pokazując swoje białe i równe zęby.
- Ja będę lecieć. Jutro dokończymy naszą rozmowę Klaudia.- powiedziała zwracając się do mnie. – Pa Klaudia, pa chłopaki.- powiedziała i pomachała im do kamery.
- Zdzwonimy się ! – krzyknęłam i wróciłam wzrokiem na widok ekranu w laptopie. Harry, który na pewno zastanawia się nad tym co powiedziałam ja i nad tym co powiedziała Diana. Louis, który cieszy się i skacze po pokoju jak jakiś nienormalny, że widział i rozmawiał z Dianą.
- Nic nie powiesz?- zapytał się mnie Harry. I co ja mam zrobić co? Powiedzieć mu, że kupiłam mieszkanie i mieszkam już w nim ?
- Louis możesz zostawić nas samych na chwilę?- zapytałam zwracając się do przyjaciela.
- Jasne, ale pogadamy jeszcze dziś?- zapytał, a ja kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam. Chłopak wyszedł z pokoju, a ja spojrzałam na Harrego, który czeka aż mu wyjaśnię wszystko.
- Wiem, że nie byłeś zadowolony z mojego pomysłu, ale tak jak się pozmyślasz pewnie kupiłam mieszkanie i właśnie w nim jestem. Od razu wyprzedzę twoje pytanie i odpowiem na nie. Nie nie było w z tobą z wami źle. Po prostu wiesz jak to jest. Nie chcę ciągle być na twoim i chłopaków utrzymaniu. Jasne, dostaję kasę od taty i mamy, ale niedługo skończę siedemnaście lat i chcę pójść do pracy. Zatrudnię się jako kelnerka w jakiejś kawiarni.- powiedziałam patrząc w klawiaturę mojego laptopa.
- Jak ty to sobie wyobrażasz Klaudia? Szkoła, praca, własne mieszkanie. Nie uważasz, że to za wiele? Pójdziesz do pracy i nie będziemy mieli czasu dla siebie.- powiedział, a ja podniosłam wzrok i zobaczyłam, że łza spływa po jego policzku. Szybko ją starł z myślą, że jej nie widziałam, ale jednak widziałam.
- Przecież możesz zamieszkać razem ze mną. Byłoby mi bardzo miło gdybyś mieszkał ze mną. Wtedy spędzalibyśmy więcej czasu ze sobą.- powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- A co na to twoi rodzice? Nie byliby zadowoleni, że ich siedemnastoletnia córka mieszka z chłopakiem. Twój ojciec by mnie zabił.- powiedział Harry.
- Moi rodzice nie mają tu nic do gadania. Ojciec miał mnie przez rok czasu w dupie nie odzywał się, a dziś w samolocie zadzwonił do mnie i mówił, że przyjedzie do mnie 4 listopada, a mama  na pewno nie będzie miała nic przeciwko. Polubiła cię.- powiedziałam z uśmiechem, a po chwili ziewnęłam. Spojrzałam na zegarek była 23:30, a ja jutro idę do szkoły.
- Zobaczymy jak to będzie. Widzę, że jesteś zmęczona, a jutro pewnie idziesz do szkoły. Połóż się spać bo jest już dosyć późno.- powiedział chłopak z uśmiechem, ale i zarówno z troską w głosie.
- Miałam rozmawiać z Louisem jeszcze.- powiedziałam i znów ziewnęłam.
- Powiem Louisowi, że byłaś zmęczona i poszłaś spać. Zrozumie na pewno. A ty połóż się i śpij spokojnie. Kocham cię. Dobranoc.- powiedział i pocałował ekran laptopa.  Zaśmiałam się.
- Dobranoc kochanie. Do jutra.- powiedziałam i zamknęłam laptopa.  Poszłam wziąć prysznic i założyłam koszulkę Harrego. Położyłam się do łóżka i nastawiłam budzik w telefonie na 6:30.  Po chwili dostałam sms.

    „ Naprawdę ciężko się zasypia bez ciebie. Przez przypadek wziąłem twoją bluzkę i tak jakoś się złożyło, że leżę przytulony do niej. Ty pewnie już zasypiasz więc dobranoc i pamiętaj, że cię kocham <3
                    Harry Xxx”

    „ Mi bez ciebie też ciężko zasypiać. Natomiast ja tak jakoś przez przypadek założyłam twoją koszulkę i bez twojej zgody w niej śpię. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.
 Dobranoc :*
                  Klaudia Xxx”


    Po wysłanym sms od razu zasnęłam.


_______________________________________________________
Dopiero co wróciłam do domu ; p
Nawet się nie rozpakowałam tylko od razu dodaję nowy rozdział, który napisałam podczas nocnego patrzenia w gwiazdy ; ))
 Przez te dwa dla mnie wspaniałe tygodnie poznałam świetnych ludzi dzięki, którym nie nudziłam się i spędzałam świetnie czas. Naprawdę dziękuję za tą imprezę z soboty na niedzielę. Za te spacery i za to opowiadanie różnych śmiesznych rzeczy  <3  W Sobotę się zobaczymy ; ) Wróciłam do domu, a już za wami tęsknię ; (( Odliczam dni do soboty <3

Rozdział długi bo chciałam wynagrodzić te dni przez które mnie nie było i rozdziały się nie pojawiały ; /

Mam nadzieję, że się wam podoba i pozostawicie po sobie choć mały ślad. Krótki komentarz. Naprawdę wiele to dla mnie znaczy ; ))

Do następnego ! <3



8 komentarzy:

  1. Co ja Ci mogę napisać ? Wiesz , że jest genialne. Boskie, świetne, cudowne , meega i wgl. Tylko proszę więcej Louisa *____*

    Kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIEETNY POPROSTU NO :)
    CZEKAM NA KOLEJNY :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeeeeeetnyy <3 Kocham Twojego blogaaa ! ;_) czekam na kolejny Xd :) <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny blog. zapraszam na moj http://forevvvver-young.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Booooooooooooooooski!!!!!!! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnee ! ;D Tylko ja chce następny xD

    OdpowiedzUsuń
  7. on jest superrr Winiarcia<3 ty to masz pomysły

    no to czekam na nastepny<3<3

    OdpowiedzUsuń