czwartek, 17 maja 2012

Rozdział 12 #


      Obudziłam się przez krzyki dochodzące z dołu. Niechętnie zwlokłam się z łóżka i po cichu wyszłam z pokoju. Zeszłam po schodach i usiadłam na ich końcu. Kłócił się Harry i Louis. Ehh najlepsi przyjaciele, a kłócą się przeze mnie .
- Wiesz co zrobiłeś? Ona cierpi.- krzyczał Louis w salonie na Harrego.
- Wiem, że cierpi ale ja nie wiem czy dalej jest sens to ciągnąc.- powiedział Harry, a mnie zabolało serce.  Poczułam łzy za policzkach, ale szybko je starłam.
- Co ty mówisz. Człowieku poświęciła tyle dla waszego związku, a ty tak po prostu mówisz, że nie wiesz czy jest sens dalej to ciągnąć?- zapytał krzycząc Lou.
  - Od kiedy tak martwisz się o Klaudię co? Może ty coś do niej czujesz hmm?- odpowiedział pytaniem na pytanie Hazza.
- Ona jest dla mnie przyjaciółką. Zapamiętaj Harry.- odpowiedział chłopak, a ja nie chciałam dalej już tego słuchać. Otarłam łzy spływające po moich policzkach i wróciłam do swojego pokoju. Wzięłam czyste ciuchy i poszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz i nalałam wody do wanny. Weszłam i myślałam nad tym co powiedział Harry. Czyli nie wie czy jest sens dalej ciągnąc ten związek? Może ma rację. Może lepiej będzie jak nie będziemy razem. On znajdzie sobie inną, a ja może kiedyś zapomnę o nim i będę z kimś innym. Myślałam nad tym aż nie usłyszałam pukania do drzwi. Dobijał się Harry.
- Kto tam jest?- zapytał pukając w drzwi.
- Ja.- odpowiedziałam bez żadnego entuzjazmu.
- Klaudia?- zapytał ze zdziwieniem.
- A niby kto?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie i wyszłam z wanny.
- Długo będziesz tam siedziała?- zapytał Harry, a ja właśnie wycierałam swoje mokre ciało.
- Jakieś 30 minut, a co?- te pytania były trochę takie dziwne. Każdy z nas odpowiadał i zaraz o coś pytał.
- Moglibyśmy porozmawiać jak wyjdziesz?- znów zapytał, a ja otworzyłam drzwi i wychyliłam głowę.
- Nie mamy o czym Harry.- odpowiedziałam i spuściłam wzrok.
- Porozmawiajmy o nas. O tym co będzie dalej.- powiedział i chwycił za mój podbródek tak, że po chwili patrzyłam w jego zielone tęczówki.
- Uważasz, że jest sens dalej to ciągnąć?- zapytałam a chłopak trochę się zmieszał.
-  Skąd przyszło ci do głowy to, że nasz związek nie ma sensu?- odpowiedział pytaniem na pytanie, a ja po prostu zaczęłam ryczeć. Jak idiotka.
- Przecież mówiłeś do Louisa dzisiaj rano, że nie wiesz czy jest sens ciągnąc to dalej. Słyszałam to Harry.- odpowiedziałam i próbowałam wytrzeć łzy, który spływały po moich policzkach.
- Klaudia po prostu boję się, że mi nie wybaczysz, że nie będziemy już razem.- powiedział i przytulił mnie. Nie miałam siły by go odepchnąć. Poczułam zapach jego boskich perfum i zamknęłam oczy. Chciałabym aby było tak jak wcześniej. Aby cofnął się czas. Aby nic złego się nie stało. Abym rozmawiała z nim tego dnia. Aby wszystko było jak dawniej. Po chwili uwolniłam się z uścisku i spojrzałam na chłopaka.
- Chciałabym aby było jak dawniej.- powiedziałam szeptem i spuściłam wzrok.
- Może być jak dawniej.- powiedział chłopak, a ja spojrzałam na niego niepewnie. – Wybaczysz mi ?- zapytał po chwili, a ja stałam i nie wiedziałam co powiedzieć. Z jednej strony chciałam go pocałować. Z drugiej nienawidziłam go za to, że pocałował tą dziewczynę.
- Daj mi kilka dni Harry. Za godzinę wyjeżdżam do mamy. Chcę pobyć z nią jakiś czas. Kiedy wrócę dam ci odpowiedź dobrze?- powiedziałam na jednym wydechu patrząc na chłopaka.
- Będę czekał tyle ile będzie trzeba. Skąd masz adres mamy?- zapytał a ja powiedziałam mu o sms od ojca. O tym, że Lou namówił mnie abym zadzwoniła do niej i o całej rozmowie jaka miała miejsce. Cała rozmowa zajęła nam jakieś 15 minut.
- No więc powodzenia i pamiętaj ze względu na to co odpowiesz. Zawsze będę cię kochał.- powiedział i przytulił mnie do siebie i delikatnie musnął moje usta.
- Do zobaczenia Harry za kilka dni.- powiedziałam i wróciłam do łazienki. Wysuszyłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Ubrałam to : http://www.photoblog.pl/meininspiration/122063205/0221.html . Zrobiłam warkocza i wyszłam z łazienki. Wróciłam do swojego pokoju. Wyjęłam robę z garderoby i wrzuciłam do niej jakieś ciuchy. Do torebki włożyłam telefon, portfel, Mp4, dokumenty i różne potrzebne mi rzeczy. Wyszłam z pokoju i zapukałam do pokoju Louisa. Po usłyszeniu głośnego proszę weszłam i zobaczyłam chłopaka siedzącego na łóżku i przeglądającego coś w laptopie.
- Hej.- powiedziałam i usiadałam obok niego.
- Witaj.- powiedział z uśmiechem na twarzy.- Gotowa?- zapytał po chwili a ja kiwnęłam głową na tak. Chłopak zamknął laptopa i schował go do torby. Wziął swoją walizkę i wstąpił po moją. Zeszliśmy na dół oznajmiając wszystkim, że wrócimy za kilka dni.  Zapakowaliśmy bagaże do samochodu Louisa i wsiedliśmy. Chciałam zacząć temat na który rozmawiał z Harrym, ale nie chciałam by Louis wiedział, że podsłuch wiłam. Chociaż Harry i tak już wie i na pewno powiedziałby Louisowi prędzej czy później.
- Klaudia słuchasz mnie ?- zapytał Lou, a ja obróciłam się w jego stronę.
- Tak. Znaczy teraz tak.- powiedziałam.- Zamyśliłam się. Przepraszam.- dodałam po chwili na co chłopak wybuchnął śmiechem.
- Lubisz tą piosenkę?- zapytał, a w głośnikach zaczęło lecieć Look After You w wykonaniu Louisa.
- Uwielbiam.- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.  Wtedy chłopak zaczął śpiewać.

Oh, oh
Be my baby,
Oh,
Oh, oh
Be my baby
I'll look after you  
(
spojrzał na mnie z uśmiechem na twarzy)
 There now, steady love, so few come and don't go
Will you won't you, be the one I always know.
When I'm losing my control, the city spins around
You're the only one who knows, you slow it down

 Oh, oh
 Be my baby
Oh,
Oh, oh
Be my baby
I'll look after you
And I'll look after you
If ever there was a doubt
My love she leans into me
This most assuredly counts
She says most assuredly
Oh, oh
Be my baby
I'll look after you
after you
Oh, oh
Be my baby
Oh,
 It's always have and never hold
You've begun to feel like home
What's mine is yours to leave or take
What's mine is yours to make your own
 Oh, oh
Be my baby
Oh,
Oh, oh
Be my baby
 Oh,
 Oh, oh
 Be my baby.

 
Słysząc
głos Louisa uśmiech sam pojawiał się na mojej twarzy, a w brzuchu miała motylki. Czy to jest możliwe? Czy możliwe, że ja się zakochałam? Możliwe, że zakochałam się w najlepszym przyjacielu? Nie nie może to być prawdą. Kocham Harrego i to z nim jestem dalej w związku. Chociaż zdradził mnie ja dalej go kocham. Ale kocham też Lou? Zadając sobie to pytanie nie potrafiłam wybrać. Nie Louis to nie może być mój chłopak, przecież to przyjaciel. Tylko przyjaciel. Z takimi myślami zasnęłam.

Oczami Seleny:
   
     Obudziłam koło 12:30. Niechętnie zeszłam z łóżka i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam delikatny makijaż, a włosy związałam w koka. Za oknem było piękne słońce więc postanowiłam ubrać to: http://www.photoblog.pl/maszgusst/120608578 . Zeszłam do schodach i po chwili weszłam do kuchni gdzie na stole znalazłam kartkę.


    „ Wyjechałam na 6 dni w delegację. Pieniądze przelałam ci na konto.  Poradzisz sobie. Jakby coś będę pod telefonem.  Kocham Cię

                                                             Mama <3”.

       Zgniotłam kartkę i wyrzuciłam ją do śmieci. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem na śniadanie. Znaczy bardziej już pasowało mi to na obiad, ale no dobra. Usiadłam na kanapie w salonie przed telewizorem.  Pstrykałam kanałami aż natrafiłam na plotki o gwiazdach. Podgłosiłam i słucham. Po chwili zaczęli mówić o Harrym i Klaudii.  Słuchanie o tym, że zerwali było wkurzające, wiedząc, że tak nie jest. Wyłączyłam telewizor i usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć, a w drzwiach stał uśmiechnięty Niall.
- Hej.- powiedziałam całując chłopaka w policzek.
- Cześć Kochanie.- powiedział i musnął moje usta.
- Co cię sprowadza o tak wczesnej porze?- zapytałam wpuszczając chłopaka do środa.
- Wczesnej? Żartujesz? Jest 13, a ty mi nie mów, że dopiero wstałaś.- powiedział chłopak ze śmiechem, siadając w salonie.
- Nie wstałam dopiero. Jakąś godzinę temu.- powiedziałam z uśmiechem.
- Nie będziesz mi tak marnowała kolejnych dni wakacji. Pakuj się i jedziemy.- powiedział Niall i wstał z kanapy i pociągnął mnie w stronę schodów.
- Niall ale gdzie?- zapytałam gdy byliśmy w moim pokoju.
- Zobaczysz. Nie powiem ci gdzie jedziemy.- odpowiedział z uśmiechem.- Pakuj się. Masz 20 minut.- dodał po chwili i wyszedł z pokoju. Nie wiedząc gdzie i na ile jedziemy wyjęłam dosyć dużą walizkę z szafy. Zapakowałam do niej ciuchy, bieliznę, kosmetyczkę i różne rzeczy.  Do torebki włożyłam telefon, Mp4, portfel, dokumenty, książkę i podręczne rzeczy. Po chwili do pokoju wszedł Nialler z uśmiechem na twarzy.
- Widzę, że pięknie się wyrobiłaś.- powiedział i pocałował mnie w policzek.- Chodź.- dodał i wziął moją walizkę. Zeszliśmy po schodach, a ja weszłam jeszcze do kuchni i z lodówki wzięłam dwie butelki wody. Zamknęłam dom na klucz i wsiadłam do samochodu chłopaka.
- Niall powiedz mi gdzie jedziemy.- powiedziałam gdy ruszyliśmy.
- A obiecujesz, że nie będziesz na mnie zła. Nie będziesz krzyczała i że mi nie uciekniesz?- zapytał, a moje ciało przeszły ciarki. Zaczęłam się dziwnie zastanawiać gdzie możemy jechać.
- Obiecuję.- powiedziałam po chwili zastanowienia i spojrzałam na chłopaka.
- Jedziemy do Mullingar. Do moich rodziców.- powiedział z uśmiechem na twarzy.
  - Co?Niall ty chyba zwariowałeś! - krzyknęłam nie wierząc w to co usłyszałam.  Wiedziałam, że poznam rodziców Nialla, ale nie wiedziałam, że nastąpi to za kilkanaście godzin. Nie byłam przygotowana. Bałam się, że mnie nie zaakceptują. Będą kazali Niallowi zerwać ze mną bo mnie nie polubią.
- Obiecałaś, że nie będziesz krzyczała.- powiedział spokojnie.
- Niall przepraszam, ale ja nie wiem czy twoi rodzice mnie zaakceptują.- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka, który chwilami patrzył w moją stronę.
- Opowiadałem im o tobie i moi rodzice sami zaproponowali abyśmy pojechali do nich na jakiś czas. Mamy wakacje, a oni bardzo chcą cię poznać.- powiedział i położył swoją dłoń na mojej.
 Jechaliśmy jakieś 30 minut. Zatrzymaliśmy się na parkingu przy lotnisku. Wzięliśmy bagaże i udaliśmy się na odprawę.
  Po godzinnej odprawie siedzieliśmy w samolocie. Zaczynała się podróż, której nie zapomnę do końca życia. Za kilka godzin poznam rodzinę swojego chłopaka. Z myślami czy mnie zaakceptują i czy spodobam im się zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I tak oto doszło do 12 rozdziału.
Czy wyszedł dobrze? Myślę, że tak, ale wy tu oceniacie.
Chcecie aby pojawił się następny w sobotę wieczorem?;>
 Jeżeli chcecie to piszcie w komentarzach ;*

Ta sama zasada co poprzednio <3

Całuję,
Klaudia <3 ;*


10 komentarzy:

  1. Świeeeeetny jest ;*
    I oczywiście chcę kolejny w sobotę a moze byc i już dziś :D ;*
    Całusy , Asia.xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3 No pewnie,że ma się pojawić w sobotę wieczorem,a jak się uda,to nawet wcześniej ;D Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG! Zajebisty
    Nie wiem jak udąło ci się stworzyć takie arcydzielo!
    Dodawaj kolejny bo jestem strasznie ciekawa czy Klaudia wybaczy Harrenu ale pewnie tak! Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak!!!!!;*
    ale dlaczego w sobotę wieczorem
    wiem że to jest kupę roboty ale ty jesteś zajebista no i ja chcę czytać twoje dzieła!

    to jest najfajniejszy blog jaki mógł być a ty mi to robisz;(
    ps. inne blogi są dziwne bo inni dziwnie piszą!

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham tego blogaa xxx. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ona nie moze kochac Louisa ! Ona ma byc z Harrym najbardziej do siebie pasuja ! :* kocham twojego bloga . Harry+Klaudia=wielka milosc forver <3

    OdpowiedzUsuń
  8. ODJAZDOWY JAK ZAWSZE , !
    OBY W SOBOTĘ BYŁ 13 ; )) <3

    OdpowiedzUsuń
  9. jasne że chcemy czekam a rozdział jak zwykle super zapraszam do mnie http://onedirectionhistorie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Wniarcia on jest poprostu super!!!!

    OdpowiedzUsuń