Po
3h lotu wreszcie wylądowałam. Gdzie? Dalej nie wiedziałam. Nikt mi nic nie
mówił, chociaż wiele razy pytałam, ale niespodzianka to niespodzianka prawda? Z
uśmiechem na ustach opuściłam samolot. Od razu ujrzałam słońce, a na dole
mojego ukochanego. Stał z garniturze i
uśmiechał się do mnie. Zeszłam po schodach samolotu i od razu przytuliłam go do
siebie. Nie ma co stęskniłam się za nim jak nikt inny.
- Wszystkiego Najlepszego.-
powiedział i musnął delikatnie moje usta.
- Wszystko co najlepsze w tej chwili mam przy sobie.- powiedziałam i
pocałowałam Harrego w policzek i jeszcze raz przytuliłam.- Dziękuję.- dodałam
po chwili rozglądając się dookoła.
- To dopiero początek atrakcji. Dziś mamy dzień tylko dla siebie, a wieczorem
to sama zobaczysz.- powiedział z uśmiechem na twarzy i pociągnął mnie do
samochodu, który stał zaraz obok samolotu.
- Wiesz, że nie mam pojęcia jak mam ci się odwdzięczyć za to wszystko co dla
mnie robisz?- zapytałam i spojrzałam na chłopaka, który prowadził samochód.
- Wystarczy, że zawsze będziesz przy mnie i będziesz mnie kochać.- powiedział,
a ja pocałowałam go w policzek. Chłopak położył swoją dłoń na moim kolanie i
resztę drogi przejechaliśmy w ciszy.
Po
20 minutach drogi zaparkowaliśmy na parkingu przed jakimś hotelem. Wyszłam z niego razem z chłopakiem, który z bagażnika wziął
moją torbę i ruszyliśmy do recepcji skąd Harry odebrał kartę do pokoju i udaliśmy się do windy, którą pojechaliśmy na
ostanie piętro. W pewnej chwili mój
telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz Justin < 3 . Uśmiechnęłam
się do siebie, że brat nie zapomniał o moich urodzinach. Bez zastanowienia nacisnęłam zieloną
słuchawkę i od razu usłyszałam jego radosny głos za którym tak strasznie tęskniłam.
- Cześć siostra.
- Justin nawet nie wiesz jak za tobą tęsknię.
- Ja za tobą też mała ale obiecuję, że niedługo wpadnę i się zobaczymy.
- Też mam taką nadzieję.
- Wszystkiego Najlepszego siostra. Spełnienia najskrytszych marzeń, miłości,
radości, żeby uśmiech nie schodził ci z twarzy i abyś już do końca życia była
szczęśliwa z tym debilem, który pewnie jest obok ciebie.
- Dziękuję ci bardzo ale skąd wiesz, że jest obok mnie?
- Bo są twoje urodziny i na pewno spędza ten dzień z tobą.
- To niby tak. A wiesz gdzie aktualnie jestem?
- No zaraz pewnie się dowiem.
- W Chorwacji razem z Harrym.
- No to super, a reszta przygłupów też jest z wami czy to taki wiesz
romantyczny wyjazd we dwójkę?
- We dwójkę, ale wiesz mam nadzieję, że wpadniesz na weekend jak wrócę do
Londynu prawda?
- Mała ja muszę kończyć bo Wiktor coś chce, a Patrycja jest w tej chwili
zajęta.
- Pa. Ucałuj ich ode mnie.
- Pa. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę i
schowałam telefon do torebki. Dopiero teraz rozejrzałam się po pokoju, a raczej
apartamencie jaki wynajął Harry. Uśmiechnęłam się bo był naprawdę
przepiękny. Weszłam do sypialni, a na
łóżku leżało pudełko przewiązane wielką czerwoną kokardą.
- Harry nie chcę już więcej prezentów. Wystarczy mi naprawdę to, że spędzam ten
dzień właśnie z tobą. – powiedziałam w stronę chłopaka.
- Ale to musisz przyjąć jest 12:30 a o 15:50 przyjedzie po nas limuzyna i
wychodzimy więc proszę cię włóż to i nie chcę słyszeć słowa nie.- powiedział
Harry, a ja otworzyłam pudełko. Moim oczom ukazała się prześliczna czerwona
sukienka bez ramiączek. Do tego były czerwone szpilki, czarna torebka,
łańcuszek w tym samym kolorze i kolczyki. Jeeju jakie to jest prześliczne.
- Dług jaki mam teraz u ciebie będę spłacać całe życie. – powiedziałam i
pocałowałam chłopaka w usta.
- Naprawdę się za tobą stęskniłem. – wymruczał mi do ucha, przygryzając jego
płatek.
- Oj ja za tobą też głuptasie. Nawet nie wiesz jak mi ciebie brakowało.-
powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.
- Kończę trasę i przez 6 miesięcy jestem 24h na dobę do twojej dyspozycji. – powiedział z chytrym uśmiechem.
- Kusząca propozycja wiesz?- zapytałam ze śmiechem. Podchodząc bliżej chłopaka
i patrząc w jego oczy, jego zielone jak zielona herbata oczy i przybliżyłam
twarz tak, że dzieliły nas dosłownie milimetry.
- Będziesz mogła robić ze mną co tylko chcesz..- powiedział szeptem prosto w
moje usta.
- Chyba nie wiesz co mówisz kochanie.-
powiedziałam i musnęłam jego usta i poszłam do łazienki. Nalałam wody do
wanny i zrobiłam pianę. Wzięłam długą i
relaksującą kąpiel. Poczym ubrałam na siebie bieliznę, wysuszyłam włosy i
zrobiłam delikatny makijaż. Włosy podkręciłam lokówką i spryskałam lakierem by
loki się nie zepsuły. Wróciłam do
sypialni i wzięłam sukienkę, poczym wróciłam do łazienki by ją założyć.
Pasowała na mnie idealnie. Musnęłam usta błyszczykiem i siadając na łóżku w
sypialni założyłam szpilki, łańcuszek i kolczyki. Do torebki włożyłam tylko
telefon i chusteczki. Była godzina 15:45
a do sypialni wszedł Harry z bukietem czerwonych róż.
-Wyglądasz prześlicznie. To dla ciebie.- powiedział i wręczył mi bukiet z
czerwonych róż.
- Naprawdę nie trzeba było, ale dziękuję.- powiedziałam i pocałowałam chłopaka
w policzek poczym włożyłam bukiet do wazonu.
Wzięłam torebkę i razem z Harrym
trzymając się za ręce wyszliśmy z hotelu pod którym czekała na nas długa,
czarna limuzyna do której wsiedliśmy. Po kilku minutach jazdy zadzwonił mój
telefon, a na wyświetlaczu wyświetlił się napisał Sebastian. Z uśmiechem na ustach nacisnęłam zieloną
słuchawkę.
- Hallo?
- Wszystkiego Najlepszego. Dużo zdrowia, szczęścia, miłości, dużo dzieci i
żebyś wypoczęłam na tym wyjeździe i wróciła do nas cała i zdrowa.
- A dziękuję ci naprawdę.
- Nie ma za co. Opowiadaj co tam słychać gdzie jesteś?
- A w Chorwacji i właśnie jadę na kolację, a co u cb ?
- A wiesz strasznie nudno bez ciebie. A to nie będę ci przeszkadzał. Pozdrów
Harrego i do zobaczenia.
Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć
chłopak się rozłączył, a ja z niechęcią schowałam telefon do torebki.
- Masz pozdrowienia od Sebastiana.- powiedziałam w stronę Harrego z delikatnym
uśmiechem.
- Tego który wtedy siedział u ciebie w domu?- zapytał, a ja kiwnęłam głową na
tak.- Przeżyłbym bez tych pozdrowień.- dodał po chwili i chwycił moja dłoń, a
po chwili kierowca się zatrzymał co oznaczało, że jesteśmy na miejscu. Czego
się spodziewam? Na pewno czegoś romantycznego co jest w stylu Hazzy.
Wyszliśmy z limuzyny i ujrzałam
restaurację, która chyba należała na najdroższych w Chorwacji. Zdziwiłam się bo nie było żadnych samochodów,
a światła w restauracji się paliły.
Wysoki mężczyzna w czarnym garniturze otworzył nam drzwi. Gdy weszłam
nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam, a raczej kogo tam zobaczyłam. Byli
wszyscy moi znajomi, przyjaciele, rodzina. Wszyscy byli tutaj w Chorwacji.
Uśmiechnęłam się i przytuliłam do chłopaka.
- Dziękuję, dziękuję.- powiedziałam i pocałowałam go w usta. Poczym podeszli do
mnie wszyscy po kolei i złożyli życzenia urodzinowe. Między innymi na
urodzinach byli: Zayn, Niall, Louis, Liam, Lauren, Selena, Justin, Patrycja,
Wiktor, Daniell (dziewczyna Liama od
niedawna ), Diana, moja mama, ojczym, mój przyszywany młodszy brat, ojczym
i mój tato.
Dostałam masę prezentów. Impreza
trwała już jakieś 4h i większość ludzi była nieźle pijana. Mama, ojczym i mój
tato wrócili do domu bo z rana musieli być w pracy. Było mi smutno, że nie
zostają dłużej, ale rozumiałam ich. Podziękowałam za przyjazd i wróciłam do
zabawy. DJ Malik rozkręcał imprezę w
czym na początku pomagał mu DJ Tommo, ale ten po godzinie zrezygnował i poszedł
zarywać do Diany. Nie zdziwicie się jeżeli wam powiem, że tych dwoje naprawdę
się lubią. Tak lubią, lubią. Tańczyłam
najwięcej z Harrym, ale również z Louisem, Zaynem, Liamem, Niallem i bratem. Z dziewczynami więcej rozmawiałam niż tańczyłam,
ale cieszyłam się że przyjechały.
Tańczyłam 5 piosenek z rzędu z moim
chłopakiem, w pewnym momencie zachciało mi się pić więc poszłam do paru po wodę
mineralną. Idąc w jego stronę zaczęło kręcić mi się w głowie, a potem
zobaczyłam już tylko ciemność. Usłyszałam jedynie krzyk Harrego.
- Klaudia ! Dzwońcie po karetkę !.
_______________________________________________________________
Drogie czytelniczki !
Jest to przedostatni rozdział, który jak można się domyślić skończył się trochę smutno, ale czy tak skończy się całe moje opowiadanie? Tego nie wiecie i się nie dowiecie. Musicie poczekać. Za dwa tygodnie pojawi się 30 już ostatni rozdział tego opowiadania. A na początku listopada jakoś pojawi się epilog. Przykro mi z tego powodu, ale nie daję rady. Nie chcę zawieszać bo wiem, że nie wrócę do opowiadania. Wolę zakończyć i nie mieć wyrzutów sumienia..
Przepraszam, że tak szybko zakończę ale zrozumcie mnie.
- szkoła. mutlum nauki.
- moje życie to jedna wielka porażka.
- nic mi się nie układa.
- sprawy sercowe się pokomplikowały i sama nie wiem co mam robić.
Więc przepraszam, ale mam nadzieję że komentarze się jakieś pojawią...
Całuję Klaudia < 3
No dobra. Od czego bo tu zacząć. Hmm.. to że masz w pierdziel już wieeesz.. to że zrąbałam nasz projekt też wiesz .. Ah no dobra miałam pisać o opowiadaniu. :D Powiem tak: Skończ go a uduszę Cię własnymi rękami! Masz jej nie uśmiercać ! Nic masz jej nie robić! A jeżeli chcesz to skończyć to ma być to szczęśliwe zakończenie rozumiemy się?! Rozdział jest zajebisty chociaż jak się domyślasz dla mnie za mało Nialla i Louisa ;> No ale dobra.! Wybaczam mordko ! <33
OdpowiedzUsuńDo jutra :*
Szkoda że już kończysz bo to jest świetne <3
OdpowiedzUsuńSzkodaa ;//
OdpowiedzUsuńAle rozdział jak zawsze świetnyy <3<3
kocham cie ; p Xd XoXo
proszę Cię! nie kończ;( możesz pisać w weekendy,ale nie rób tego nam i nie kończ, to co piszesz jest zajebiste ♥
OdpowiedzUsuńkiedy 30?
OdpowiedzUsuń